Włosowa aktualizacja - moje włosy po październikowej pielęgnacji

środa, listopada 05, 2014

Witam Was :)

Dziś będzie post z włosową aktualizacją. Jak co miesiąc przedstawię Wam co ciekawego zaszło na mojej głowie po kolejnym miesiącu pielęgnacji moich włosków no i oczywiście czy założona przeze w tym miesiącu pielęgnacja dała jakiekolwiek efekty. Szczególny nacisk kładłam tym razem na zahamowanie nadmiernego wypadania. Jeżeli chcecie się dowiedzieć, czy osiągnęłam oczekiwane rezultaty to zapraszam do lektury posta :)

A tak oto prezentowały się moje kręciołki po wrześniu i po październiku. Od razu uprzedzam pytanie czy ufarbowałam włosy - otóż nie, oczywiście, że nie ufarbowałam :) Kolor mojej fryzury zawsze jest różny na każdym jednym zdjęciu. Na tym październikowym wyszły rudawo, ale nie jest to faktyczny ich kolor. Generalnie trudno jest mi go teraz zdefiniować ;) Wydaje mi się, że włosy nabrały jakiejś takiej ogłady i rozpierzchają się na wszelkie możliwe strony świata. Mam rację?




Pod tym LINKIEM znajdziecie plan jaki założyłam sobie na miesiąc wrzesień. Był to pierwotny plan, który uległ lekkiej modyfikacji ;)

Ponieważ walka z wielką migracją włosów była we wrześniu dla mnie najważniejsza, dlatego kurczowo trzymałam się kuracji w ampułkach oraz szamponu do włosów Bioxsine. W pierwszych dniach miesiąca stosowałam odżywki do włosów zgodnie z planem (czyli odżywkę The Body Shop, Dr.Organic, której recenzję przeczytacie TUTAJ oraz maskę LaChinata). Po dniach kilku otrzymałam od marki Seboradin balsam przeciw wypadaniu włosów i postawiłam przede wszystkim na niego. Zostawiłam do pielęgnacji jedynie odżywkę aloesową Dr.Organic i ją używałam co któreś mycie włosów. Z pozostałych dwóch w/w kosmetyków na razie zrezygnowałam. Wolałam skupić się na moim naprawdę niepokojącym mnie już problemie z nadmiernym wypadaniem włosów. Do tych kosmetyków dołączyła również kuracja Nioxin, o której pisałam Wam TUTAJ. Tak że w minionym miesiącu było mydło i powidło ;) Ale czy stosowanie tych wszystkich specyfików pomogło?

Otóż moje włosy wypadały w ilości około 100-120 włosów dziennie. To był dla mnie szok, ponieważ jeszcze nigdy nie znajdywałam ich tylu w wannie, odpływie i na grzebieniu. Byłam załamana! Po miesiącu stosowania opisanych wyżej kosmetyków dziś moich włosów wypada znacznie mniej. Jest to bowiem około 40-60 włosów dziennie. Ciekawi Was, skąd wytrzasnęłam te liczby? Tak, tak, liczyłam włosy! :P Kiedyś wydawało mi się to absurdalne. Teraz jednak, kiedy jestem już w zaawansowanym stopniu włosomaniactwa, uznaję to za całkowicie normalne i naturalne :) Wracając do sedna sprawy, to wychodzi na to, że udało mi się zniwelować wypadanie o około 50%. Moim zdaniem to dość dobry rezultat, ale nie jestem w pełni nim usatysfakcjonowana i nie przerwę mojej walki. Ale o tym będzie w poście dotyczącym planu pielęgnacji moich włosów na listopad.

Skutkiem "ubocznym" stosowania wszystkich tych kuracji przeciw wypadaniu włosów był oczywiście ich większy przyrost. Na to nie narzekam, chociaż sądziłam, że będzie trochę lepiej. Włosy mają na dzień dzisiejszy długość 69,2cm. Przyrost osiągnął więc po październiku 1,7cm. Dodam, iż bez żadnych wspomagaczy włosy rosną mi tylko 0,5cm miesięcznie. Jakby nie było włoski znów podrosły z czego niezmiernie się cieszę. Poprawiła się chyba również ich jakość, bo wyczuwam, że są bardziej miękkie i lepiej się układają.

W październiku stosowałam także co wieczór zabezpieczanie końcówek włosów olejkami: makadamia, jojoba oraz z kiełków pszenicy. Ani razu porządnie jednak nie naolejowałam włosów na noc - niestety. Obiecaną skrzypopokrzywę wypiłam kilka razy na początku miesiąca. Później permanentny brak czasu nie pozwolił mi na tą przyjemność.

Plan październikowy został więc zrealizowany tylko w pewnym stopniu. Nie narzekam jednak, bowiem zmodyfikowany dał naprawdę fajne rezultaty na mojej głowie.

Jestem ciekawa jak Wasze plany i Wasze włosy po realizacji owych planów z zeszłego miesiąca. Czy wszystkiego udało Wam się dopilnować tak, jak to sobie założyłyście? A może wcale nie robicie takich wcześniejszych ustaleń co do rodzaju kosmetyków jakie będziecie w danym miesiącu stosować? Ja, prawdę mówiąc, zaczynam się zastanawiać czy takie plany mają sens, bo coraz częściej od nich odchodzę i nie udaje mi się ich spełnić w 100%. Może jednak warto iść na żywioł? Co sądzicie?

Ściskam Was :) Papa! :)

Inne posty na podobny temat:

25 komentarze

  1. w październiku Twoje włosy nabrały ładniejszego skrętu

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne :) ja planuję tylko to, co będę stosować na porost i ewentualnie olej. Z resztą lecę na żywioł :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej, Twój skręt kojarzy mi się z morskimi falami, cudne włosy <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne są! a skręt genialny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na prawdę śliczne masz włosy, ale ja na swoje też nie narzekam choć strasznie się elektryzują w zimę. Masz na to jakąś radę? Pozdrawiam:)

    kopytkowa - darmowe nagłówki i metamorfozy blogów

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, jak ja uwielbiam Twoje kreciolki! :) Są prześliczne! Gratuluję powstrzymania wypadania. U mnie kryzys też już powoli mija, na szczęście. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne wlosy :-) podoba mi sie Twoj kolorek i skret.

    OdpowiedzUsuń
  8. ale Piekne! też chciałabym mieć takie

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne loki po prostu uwielbiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. piękne fale! masz pocieniowane włosy? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszyscy narzekają ostatnio na brak czasu, ja również, dlatego doskonale Cię rozumiem ;) Na szczęście nawet odejście od planu na październik nie wpłynęło negatywnie na Twoje włosy, a wręcz przeciwnie- wyglądają super:) A jeśli przy tym zmniejszyło się ich wypadanie, to już w ogóle ekstra :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nigdy nie planuję nic, po za kwestią przyspieszania porostu. W październiku też wyjątkowo nasiliło się u mnie wypadanie, od początku listopada piję pokrzywę i mam nadzieję, że pomoże i na to :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoje włosy są dla mnie ideałem. I długość i skręt takie jak bym chciała mieć u siebie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne masz te włoski! Moje przy Twoich się chowają, ale coś mi się wydaje, że będę musiała się wziąć za ich pielęgnację, bo póki co to zadowalały się szamponem i jakąś tam odżywką :3

    Pozdrawiam!
    http://just-be-yourself-coca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Byłabym wdzięczna, gdyby mi tylko 100-120 wlosow wypadało to jest normalna sprawa i tyle powinno wypdac: ) w szczególności, ze przesilenie było. :) mi w przesilenie wypadało od 6-8 do garści wlosow a to oznacza, ze wlosow mi całkiem sporo ubyło :) ale masz piękne włosy! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. co aktualizacja,to włosy piękniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Masz prześliczne loki! Zazdroszczę :)
    Zapraszam na mojego nowego bloga: www.wlosy-of-tyska.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Napatrzeć się nie mogę, piękne.

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczne miałaś loczki! Czy mogłabyś napisać w jaki sposób udało ci się uzyskać taki skręt? Jeśli na Twoim blogu znajduje się taki wpis, to przepraszam za pytanie, ale najwyraźniej na niego jeszcze nie wpadłam. Naprawdę zazdroszczę takiego skrętu, bo sama chciałabym taki uzyskać :)

    OdpowiedzUsuń