Efekty mojej diety i ćwiczeń po miesiącu - czy osiągnęłam oczekiwane rezultaty?

sobota, czerwca 14, 2014

Witam Was serdecznie :)

Jeśli śledzicie mojego bloga to z pewnością wiecie, że jakiś czas temu postanowiłam wziąć się za siebie i zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Początek mojej diety oraz ćwiczeń rozpoczął się dokładnie w dniu, w którym pisałam Wam o tym w tym poście. Możecie tam przeczytać, co dokładnie miałam w planach aby schudnąć. Dziś mija już 4 tydzień odchudzania, więc postanowiłam napisać Wam czy udało mi się coś osiągnąć w tym względzie. Może na początek opowiem co miałam zaplanowane a co faktycznie z tych planów zostało przeze mnie zrealizowane.


Źródło


1. ZMNIEJSZENIE PORCJI SPOŻYWANYCH POSIŁKÓW

Tutaj całkowicie wywiązałam się z mojego postanowienia. Posiłki, które spożywałam przez ostatni miesiąc były zdecydowanie mniejsze. Z tego punktu jestem całkowicie zadowolona.

2. ZMIANA SPOSOBU PRZYRZĄDZANIA JEDZENIA

Tutaj też jestem z siebie dumna, ponieważ codziennie jadłam rzeczy przyrządzane na grillu albo gotowane. Tylko jeden raz przez cały miesiąc zjadłam mięso z kurczaka panierowane (ale to z konieczności).

3. OGRANICZENIE SPOŻYWANIA PIECZYWA

Ten punkt również uznaję za zrealizowany. 5 dni w każdym tygodniu jadłam pieczywo chrupkie. W pozostałe 2 dni każdego tygodnia białe pieczywo (bułki, chleb). Zdecydowanie ograniczyłam więc ilość zwykłego pieczywa w mojej diecie.

4. OGRANICZENIE SPOŻYWANIA ZIEMNIAKÓW

W tej kwestii również udało mi się wytrwać. Jadłam ziemniaki ale znacznie mniej niż dotychczas. Jeśli już to do obiadu były to 3-4 małe ziemniaczki. Często nie gotowane ale z grilla.

5. ZERO NAPOJÓW GAZOWANYCH

Tutaj to już mogę być z siebie naprawdę dumna :) Przez cały miesiąc nie ruszyłam nawet mililitra gazowanego napoju. Piłam tylko i wyłącznie wodę mineralną niegazowaną. Żadnych napojów słodzonych. Coca Coli nie widziałam na oczy. No tylko na półkach sklepowych ale jakoś mnie specjalnie nie kusiła ;)

6. PICIE CZERWONEJ HERBATY (PU-ERH)

Tu był problem, ponieważ tak jak pisałam w poprzednim poście o diecie, za nic nie mogłam dostać czystej czerwonej herbaty. Zwykle jest ona z dodatkiem cytryny, czego po prostu nie znoszę. Dopiero tydzień temu udało mi się znaleźć naturalną czerwoną herbatę w sklepie z kawą i herbatą. Jest to dość kosztowna przyjemność, ale mój Ł. zrobił mi prezent i mam teraz zapas tej herbatki na jakiś czas :) Piję codziennie (dwa razy w ciągu dnia).

7. OGRANICZENIE SPOŻYWANIA SŁODYCZY

Miałam w planach jedynie ograniczenie spożywania słodyczy a okazało się, że potrafię zrezygnować z nich całkowicie! :) Ten punkt został więc zrealizowany i to nawet w 200% :) Ani razu przez cały miesiąc nie skusiłam się na nic słodkiego (a byłam kuszona i to bardzo!). Prawdę powiedziawszy nie ciągnęło mnie za bardzo do słodyczy. Może ze dwa razy zachciało mi się zjeść loda, ale to pewnie przez te upały. Generalnie w sklepie obok półek ze słodkościami przechodziłam obojętnie.

8. ZWIĘKSZENIE AKTYWNOŚCI FIZYCZNEJ

Moja aktywność fizyczna na pewno została zwiększona. Tak jak sobie zaplanowałam ćwiczę codziennie na stepperze. Doszłam do 12 minut dziennie (15 to jednak chyba dla mnie za dużo).
Jazda na rowerze niestety nie wypaliła :( Nie byłam ani razu, ale to raczej ze względu na to, że mam bardzo napięty kalendarz ostatnio. I nie jest to wymówka. Naprawdę nie znajduję prawie czasu dla siebie w tym całym natłoku pracy. Mam nadzieję, że to się trochę zmieni i w końcu wyjdę na rower.
Ćwiczenia wykonywałam bardzo regularnie. Ćwiczyłam 6 razy w tygodniu. Były to brzuszki (120 dziennie), wymachy nogami na leżąco (po 120 na każdą nogę), wypychanie bioder w górę na leżąco (60 razy) plus 3 razy po 20 sekund przytrzymywania bioder w górze, wymachy nogami na stojąco (po 20 na każdą nogę).

9. PIELĘGNACJA CIAŁA

Balsamów antycellulitowych nie miałam niestety okazji używać przez ten miesiąc. Masaż ud oraz pośladków gąbką z luffy wykonywałam codziennie. Następnie wmasowywałam w te miejsca balsam nawilżający lub olejek. Dwa razy w tygodniu miałam robić okłady z błota z Morza Martwego na uda. Niestety udało mi się to chyba tylko 3 razy w ciągu całego miesiąca. Pielęgnacja ciała wyszła więc chyba najgorzej ze wszystkich moich założeń. Postaram się to zmienić w przyszłym miesiącu.

REZULTATY MOJEGO ODCHUDZANIA

Otóż miesiąc temu, czyli na początku mojego odchudzania, waga wskazywała 56 kg. Dziś moja waga to 53,5 kg. Założeniem było stracenie 2 kg w ciągu miesiąca, więc uzyskałam jeszcze lepsze wyniki od tych, których się spodziewałam :) Podsumowując - sukces! :) Jestem dziś o 2,5 kg szczuplejsza :)
Z całą pewnością nie mam zamiaru osiąść na laurach. Kolejny miesiąc również będzie obfitował w dietę oraz ćwiczenia. Mam zamiar zwracać baczniejszą uwagę na indeks glikemiczny spożywanych produktów oraz trzymać się wyżej wymienionych punktów tak, jak do tej pory to robiłam. Jeśli chodzi o trening ciała to bardzo chciałabym wreszcie zacząć jazdę na rowerze. Planuję również wprowadzić do ćwiczeń jeszcze dwa elementy, które pomagają zredukować tzw. "boczki".
Generalnie po miesiącu diety oraz ćwiczeń czuję się lżej. Widać, że troszkę schudłam. Nie jest to dla mnie jednak jeszcze satysfakcjonujący rezultat. Przez kolejny miesiąc planuję zrzucić jeszcze 2kg.

Trzymajcie za mnie kciuki :)
A jak tam Wasze odchudzanie? A może wcale nie musicie go stosować? Piszcie! Z wielką chęcią przeczytam o Waszych zmaganiach się z wagą ;)

Pozdrawiam :)

Inne posty na podobny temat:

40 komentarze

  1. Gratuluje siły i motywacji, ja zawsze po tygodniu odpadam, ale w wakacje chce to zmienić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Mi również trudno się zmotywować, ale jak już coś postanowię to w tym trwam :)

      Usuń
  2. Gratulację w wytrwałości:)
    Ja mam do zrzucenia o wiele więcej od Ciebie ale jakoś nie potrafie tak na poważnie się zmobilizować:(
    A przydałby się spadek o 10 kg :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej jest zacząć. Później już lepiej to wszystko idzie jak się przyzwyczaisz do nowego odżywiania i aktywności fizycznej.

      Usuń
  3. Moje gratulacje ! Oj ja powinnam wziąć się za siebie i zrzucić tu i ówidzie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci kochana :) Ty jesteś moim zdaniem bardzo apetyczną kobietką :)

      Usuń
  4. Gratuluję :) chyba i ja muszę się wziąć za siebie ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w cztery miesiące schudłam 10 kg i do teraz jestem mega dumna. Uważam, że to duże osiągnięcie (oczywiście, opisałam to na blogu). A najważniejsze jest jedno - na stałe włączyłam w swoje życie pewne zasady i dlatego nowa waga się utrzymuje:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To genialny rezultat otrzymałaś :) Gratuluję Ci! Ja tak dużo schudnąć nawet nie mogę, ale na pewno będę musiała myśleć o zasadach odżywiania żeby utrzymać dobrą wagę.

      Usuń
  6. Gratulacje :) Podoba mi się Twoje podejście do diety! Rok temu w ten sposób zarzuciłam 8 kilo w 3 miesiące, ale miałam więcej do zrzucania niż Ty ;)
    Ogólnie dobrze, że nie zrezygnowałaś całkowicie z ziemniaków! Odpowiednio przygotowane mają w sobie wiele dobrych substancji mineralnych - najlepiej jest je piec albo parować ze skórką ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa :) Ziemniaczki lubię więc z nich nie zrezygnowałam :)

      Usuń
  7. Ćwiczysz tylko 12 minut dziennie??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 12 minut ćwiczę na stepperze. Wszystkie ćwiczenia dziennie zajmują mi około 30 minut.

      Usuń
  8. Gratuluję wytrwałości i efektów:)

    OdpowiedzUsuń
  9. na szczęście nie mam problemu z wagą,i jestem chuda jak patyk :P ( tak wiem skromność,ale od ilu osób to słyszę,że jestem nawet za chuda ;) )
    trzymam za Ciebie kciuki,aby Ci si udało pozbyć tych niechcianych kilogramów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super,ze udało Ci się zrzucic 2,5 kg:) ja nie mam motywacji do ćwiczeń, ale za to zmieniłam dietę na zdrową i już się czuję o wiele lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To również bardzo ważne żeby zdrowo się odżywiać i móc się przez to cieszyć lepszym samopoczuciem :)

      Usuń
  11. mi najlepiej pomogło bieganie. schudłam biegając i normalnie jedząc 3kg w miesiąc :) teraz robię serię nożyc, znalazłam taki zestaw ćwiczeń na miesiąc i nie mam boczków po 20 dniach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. to na prawdę niezły wynik ;) gratuluję!! ;podobno jedn kg na miesiąc to dużo, a tu aż 2,5 kg!! nieźle! ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Tylko pogratulować i życzyc wytrwałości. Ja ze slodyczami nie mam problemu, jak odstawie, to odstawie. Jednak od czekolady jestem uzależniona. Znaczy byłam, teraz nawet nie mam ochoty, wolę truskawki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jak się okazało nie mam za bardzo problemu z odstawieniem słodyczy.

      Usuń
  14. Witaj! Wiesz ja też dużo ćwiczę ,ale na miłość boską nie wyrzekam się wszystkiego . Lubie jeść ziemniaki i mięso drobiowe. Jem bardzo dużo owoców i warzyw .Piję tylko wodę przegotowaną i nie 2 litry dziennie tylko pije wtedy kiedy czuję pragnienie . Te diety cud to pomagają na chwile . Nie jadam mięsa wieprzowego bo to brudne mięso. Można jeść wszystko tylko z umiarem.Także kochane kobiety życie jest za krótkie żeby tak katować dietami . Nadgorliwość też może zabić. Także wszystko ale z umiarem.;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy z mojego posta wynika, że wyrzekam się wszystkiego? Nie sądzę. Jem wszystko tylko w mniejszych ilościach. Słodycze i napoje gazowane nie są niezbędne do życia więc ich odstawienie nie nazywałabym wyrzeczeniami. Moja dieta nie jest żadną "dietą cud". Tak że nie rozumiem Twojego komentarza, który ocenia mój sposób na schudnięcie tak negatywnie.

      Usuń
  15. Gratuluje! Mądrze, zdrowo i do celu, powodzenia w dalszej walce :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Serdeczne gratulacje! I efekty na pewno warte były i będą wysiłku :) Ja również wprowadziłam spore zmiany w jadłospisie oraz te związane z aktywnością fizyczną(rano biegam, wieczorem ćwiczę). Wizualnie coś widać, ale i tak chcę więcej i póki co taki jest mój plan wakacyjny:) Nad kwestią słodkości: tj maminych wypieków i lodów jeszcze muszę popracować.. Pozdrawiam!

    PS Bardzo przydatny okazał się wpis o indeksie glikemicznym- muszę teraz zwracać na to uwagę, więc bardzo dziękuję za post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam za Ciebie kciuki :) Cieszę się, że mój post i IG Ci się przydał :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  17. 2 kg to się za przeproszeniem w toalecie spuszcza. Stosując te same zmiany (bez ćwiczeń i czerwonej herbaty) zrzuciłem 8 kg i na tym się nie skończyło... Ważne jest też nie podjadać w późnych godzinach, nalepiej max 21 basta jedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ciekawy wpis :) Czasami ciężko zmotywować mnie do ćwiczeń dlatego też staram się ćwiczyć z koleżanką lub też patrzenie codziennie w lustro. Jeśli gołym okiem widzę, że zrzuciłam kilka kg to jest to dla mnie najlepsza motywacja do dalszych działań ;)

    OdpowiedzUsuń