Moje pierwsze pudełko Pink Joy i moje wrażenia...

poniedziałek, kwietnia 07, 2014

Cześć Wam :)

Jakiś miesiąc temu mój Ł. zamówił dla mnie pudełeczko Pink Joy. Znacie? W tej edycji zgromadzone w nim miały być kosmetyki włoskie. Pierwsze pudełko mieściło w sobie kosmetyki pochodzące z Rosji. Nie powiem, całkiem ciekawe. Nie miałam jednak okazji posiadać pudełka numer jeden, ale jego zawartość tak mnie zachwyciła, że strasznie chciałam mieć to z kolejnej edycji. No i udało się! Wczoraj Ł. przywiózł mi paczuszkę, która wyglądała tak :)


Ładne, białe pudełko kartonowe, które na wstępie "przeprasza, że nie jest różowe" (dołączona etykietka z napisem: "I'm sorry that I'm not pink") :P Nieważny jednak kolor, ale ważne, co jest w środku! Z niecierpliwością otworzyłam kartonik i moim oczom ukazało się takie wnętrze! :)


Lista zawartości pudełka wraz z krótkimi opisami kosmetyków, pod nią zaś papier ozdobny w piękne, kolorowe kwiatki. Wszystko przypieczętowane małym, różowym serduszkiem. Wszystko bardzo estetycznie zapakowane. Po odchyleniu papieru w końcu dojrzałam kosmetyki!


1. Omnia Botanica: Energetyzujący żel do mycia ciała mięta i róża - produkt pełnowymiarowy
2. Miss Broadway: Płynny eyeliner w pędzelku - produkt pełnowymiarowy
3. MB Nail Lab: Wysuszacz do lakieru w zakraplaczu - produkt pełnowymiarowy
4. Omnia Botanica: Odżywczo-nawilżający krem do twarzy z organicznym olejem arganowym - miniprodukt

oraz dwa Polskie produkty:

5. The Secret Soap: Krem do rąk Shea-Line gorzka czekolada z pomarańczą - miniprodukt
6. Scandia Cosmetics SA: Mydło w kostce mandarynka z bergamotką - miniprodukt.

W pudełeczku znajdował się również przepis na włoską panna cottę uroczo przewiązany różową wstążeczką ;)

Generalnie zawartość pudełka mnie rozczarowała. W porównaniu z tym z poprzedniej edycji, to jest bardzo średnie. Przynajmniej w moim odczuciu. Większość produktów mi się najzwyczajniej w świecie nie przyda (np. eyeliner oraz wysuszacz lakieru). Miałam nadzieję również, że tak samo, jak w poprzednim pudełku, znajdzie się coś do pielęgnacji włosów. Niestety moje oczekiwania nie zostały spełnione. I chociaż zawartość pudełka przekracza jego cenę, to i tak czuję niedosyt i rozczarowanie. Plusem jest bardzo ładne opakowanie produktów. Nie wiem, czy zdecyduję się na zakup kolejnej edycji pudełka.
Jestem bardzo ciekawa, czy miałyście już swoje Pink Joy, czy może nie wiedziałyście o istnieniu takiego pudełka? Co Wy powiedziałybyście na taką zawartość? Byłybyście zadowolone?

Chciałabym się jeszcze pochwalić moją wygraną na blogu Hutosi :) Zostałam nagrodzona za bycie jej top komentatorką :) Jestem bardzo zadowolona z zawartości paczuszki, którą od Niej otrzymałam :) Dziękuję Ci kochana za wspaniałe prezenty! A oto, co otrzymałam od Kasi :)


A poniżej zdjęcie mojej sobotniej małej rozpusty ;) A co tam! :P Dobry sernik nie jest zły ;)


A Wam jak minął weekend? Piszcie! Pozdrawiam Was słodko :) :) :)

Inne posty na podobny temat:

46 komentarze

  1. mam ochotę na to pudełko ;)
    gratuluję wygranej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile kosztuje takie zamówienie takiego pudełka ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koszt pudełka to 49,90zł (przesyłka kurierska gratis).

      Usuń
  3. Nie słyszałam o tym, bardzo ciekawy pomysł na prezent:) Szkoda tylko, że nie kosztuje troszkę mniej, w końcu może być tak, że jakieś kosmetyki mi wcale nie podejdą:/ Ale będę o tym pamiętać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ryzyko jest w przypadku wszelkich tego typu pudełek. Mi niestety kosmetyki z tego nie podeszły :(

      Usuń
  4. Też bym nie była zadowolona z jego zawartości. Jak na 50 zł to zawartość wygląda raczej ubogo.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie słyszalam o takim pudełku :-P

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję wygranej :) a te pudełeczka PinkJoy mnei za bardzo nie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No jak za 50 zł to nie zachwyca.Ja już zastanawiałam sie nad zamówieniem tego wydania z rosyjskimi kosmetykami,ale jakoś nie było tam czegośc co by mnie zachwyciło.A to wydanie sądze że jest jeszcze gorsze od poprzedniego.Ja tam wole pójść do drogerii albo zamówić w sklepach internetowych to czego potrzebuje niż kupować takie pudełka ,szczególnie kiedy nie wiem co jest w środku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprzednie pudełko z rosyjskimi było w porządku. To niezbyt zadowalające, niestety.

      Usuń
  8. troszkę słabo jak na tą cenę ...

    OdpowiedzUsuń
  9. jeszcze nie uległam magii tych pudełek,
    oooooooooooo sernik! pomarzyć mogę, bo jestem na diecie bez glutenu i bez nabiału

    OdpowiedzUsuń
  10. gratulacje:) przepraszanie za kolor - spoko :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty tu słodkości a ja dietuje! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że to będzie pudełeczko, które zakupię. Jestem bardzo ciekawa co będzie zawierało kolejne. Myślę, że sobie sprawię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za każdym razem człowiek jest ciekawy ;) Ale zawartość niestety może okazać się wielką lipą, co stało się w tym przypadku :(

      Usuń
  13. Boje się zamawiać te pudełka z produktami w ciemno, ale uwielbiam oglądać u innych co dostali. A ostatnim zdjęciem robisz apatyty na słodkie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uległam temu sernikowi ;) Nie dało rady się oprzeć :P

      Usuń
  14. O tym pudełeczku akurat nie słyszałam :) ja zamówiłam ostatnio pierwszy raz Face&Look boxa i jestem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to pierwszy raz słyszę o tym, o którym Ty wspomniałaś ;)

      Usuń
  15. fajny ten pink joy,nawet ciekawe produkty w nim znalazlas :)

    OdpowiedzUsuń
  16. pierwsze słyszę o tym pudełeczku ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie słyszałam wcześniej o tym pudełeczku :)
    planuję zakup jakiegoś pudełeczka ale nie mogę się zdecydować na jakie :>
    http://karakarolina.blogspot.com/ zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja coraz częściej myślę o ShinyBoxie ;) Kusi mnie, kusi ;P

      Usuń
  18. zawartość nie zbyt ciekawa, gratuluje wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie słyszałam o tych pudełeczkach. :D może kiedyś skuszę się.:)

    http://raspberryandhair.blogspot.com/ zapraszam! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Odpowiedzi
    1. Osobiście wolałabym inne kosmetyki w nim znaleźć. Ale takie jest niestety ryzyko podczas zamawiania. Nigdy nie wiemy, co nam się trafi ;)

      Usuń
  21. Ten sernik wygląda tak apetycznie <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Eyeliner też by mi się nie przydał, ale wysuszacz lakieru już tak ;) Uwielbiam tego typu produkty ;)
    Tak to jest z tymi pudełeczkami - nigdy nie wiesz na co trafisz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No taka prawda. Ale same podejmujemy to ryzyko, więc w sumie nie powinno się mieć pretensji ;)

      Usuń
  23. jeszcze nie kupowalam tego pudełka, jestem wierna glossyboxom juz od długiego czasu :)

    OdpowiedzUsuń