Efekty czerwcowej pielęgnacji moich włosów - włosowa aktualizacja
piątek, czerwca 27, 2014Cześć :)
Dzisiaj podsumowanie efektów czerwcowego planu pielęgnacji moich włosów. Było sporo nowości (a właściwie same nowości), których nigdy wcześniej nie miałam okazji używać. W czerwcu stawiałam znów na porost włosów oraz utrzymanie w miarę dobrego ich nawilżenia. Pod tym kątem właśnie starałam się dobierać kosmetyki do pielęgnacji. Jesteście ciekawi efektów?
A oto czego używałam w czerwcu:
1. Szampon do włosów z mydłem z Aleppo Najel nawilżający
2. Balsam do włosów rokitnikowy Planeta Organica
3. Maska przeciw wypadaniu włosów z minerałami z Morza Martwego Planeta Organica
4. Kompleks olejów do zabezpieczania końcówek włosów Planeta Organica
5. Humektanty pod emolienty (sok z aloesu lub gliceryna pod olejek Baby Dream Fur Mama)
6. Suplement diety Calcium pantothenicum
Codziennie myłam włosy szamponem nawilżającym z mydłem z Aleppo Najel. Ponieważ szampon ten bardzo słabo się pieni postanowiłam, że będę stosowała metodę kubeczkową mycia włosów. Nic to jednak nie dało, ponieważ piany i tak wytwarzało się strasznie mało. Zrezygnowałam więc i myłam głowę normalnie. Musiałam jednak nakładać dwa razy więcej tego produktu, żeby jakąś tam pianę wytworzyć. Wytrwałam jednak w jego używaniu, ponieważ dobrze spisywał się na moich włoskach. Nie próbowałam nawet zmywać nim oleju z włosów. Wiedziałam, że to byłaby wielka porażka i tłuste włosy przez resztę dnia.
Jako odżywki po każdym myciu używałam balsamu rokitnikowego Planeta Organica. Rewelacji nie robił ale był całkiem przyjemny. Włosy po nim nie były oklapnięte pod warunkiem, że nie trzymałam go zbyt długo. 3 minuty góra. Po 5-ciu był już przyklap totalny.
W tym miesiącu jako maska posłużył mi produkt również Planeta Organica. Była to maska przeciw wypadaniu włosów z minerałami z Morza Martwego. Powiem Wam, że bardzo obawiałam się tego kosmetyku, ponieważ zawiera on w swoim składzie silikon. Niby łatwo zmywalny łagodnymi detergentami, ale jednak silikon. Obawiałam się strasznego przyklapu, zmokłej kury i spaniela na mojej głowie. Nic z tych rzeczy! Maska fajnie unosiła włosy od nasady, były po niej puszyste i miękkie. Zapach, który utrzymywał się na włosach do następnego mycia mnie urzekł. Maskę tą mogę więc zaliczyć do moich ulubionych.
Jeśli chodzi o zabezpieczanie końcówek to miałam codziennie stosować kompleks olejów Planeta Organica. Jakoś tą kwestię całkowicie zaniedbałam. Nie jestem z tego powodu dumna. Kompleksu użyłam tylko kilka razy w ciągu całego miesiąca.
Humektanty pod emolienty stosowane na całą noc to również był mój debiut. Niestety również i ten temat troszkę niestety został przeze mnie zaniedbany. Stosowałam tą metodę regularnie przez pierwsze 2 tygodnie czerwca. Później wyjechałam na mały odpoczynek do Sopotu więc tutaj jestem usprawiedliwiona. Po powrocie czekało mnie sporo pracy i jakoś nie mogłam znaleźć czasu na olejowanie włosów. W przyszłym miesiącu mam nadzieję, że będę mogła być bardziej systematyczna jeśli chodzi o oleje. Generalnie metoda humektant pod emolient bardzo spodobała się moim włosom.
No i na koniec najważniejszy punkt mojej pielęgnacji czyli coś co miało sprawić, że włosy szybciej urosną. Suplement diety Calcium pantothenicum. Brałam 2 tabletki 2 razy dziennie przez cały czerwiec oraz przez 2 tygodnie kwietnia. Kuracja miała więc łącznie 6 tygodni. Rezultaty na początku były takie, że nastąpił u mnie wysyp niespodzianek na twarzy. Jakoś to przetrwałam i po jakichś 3 tygodniach problem zniknął. Preparat na pewno przyspieszył wzrost moich paznokci. Rosły jak szalone. Musiałam przycinać je 2 razy w tygodniu. W kwestii porostu włosów to również jestem bardzo zadowolona z działania tego suplementu. Z 63cm moje włosy urosły do 65cm! Tak że w ciągu miesiąca przybyło mi 2cm na długości. Jest to bardzo fajny i zadowalający mnie wynik.
W czerwcu obyło się więc bez bubli. Plan pielęgnacji mogę spokojnie uznać za udany. Jestem z niego oraz przede wszystkim z jego efektów bardzo zadowolona. Na dniach przedstawię Wam mój plan na lipiec.
Pozdrawiam Was serdecznie :)
45 komentarze
Śliczne te Twoje włosy a skręt marzenie :) W lipcu to tez muszę postawić na nawilżenie, coś ostatnio suche się robią.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) U mnie nawilżanie to podstawa pielęgnacji. No i olejowanie.
UsuńJakie piękne!! ♥ Aż mi serce pęka jak pomyślę że mam 5 włosów na krzyż :D Ale hoduję !! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci kochana za miłe słowa :) Hoduj swoje włoski :) Życzę Ci powodzenia :)
Usuńwow,ale już długaśne :)
OdpowiedzUsuńNo trochę podrosły :) Ale jeszcze dużo do mojego wymarzonego efektu zostało zapuszczania.
UsuńWidać że urosły. Piękne masz fale :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Usuń2 cm to sporo, włosy masz śliczne, moje przestały się kręcić ;/
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci :) Dlaczego Twoje włoski się przestały kręcić?
UsuńPiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAlez one cudownie sie kreca :) Piekne wlosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za komplement :)
UsuńZdecydowanie masz za piękne włosy :) Jestem zazdrosna :P
OdpowiedzUsuńBez przesady ;) Ale dziękuję :)
UsuńJa nie jestem za bardzo zadowolona z efektu, który dają humektanty pod emolienty, ale może potrzebują moje włosy więcej czasu, więc będę próbować dalej. Świetny skręt:)
OdpowiedzUsuńNie każdym włoskom może służyć ten sposób pielęgnacji. Spróbuj jeszcze może parę razy.
Usuńidealnie skręcone :)
OdpowiedzUsuńJakie Ty masz śliczne włosy. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci :)
Usuńpiękne i długie włosy, zawsze marzyły mi się takie skręcone włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Usuńuwielbiam te Twoje loczki <3
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że włoski są w nieco lepszej kondycji teraz, niż w maju :) Śliczne fale, cieszę się, że udało Ci się przyspieszyć porost :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłą opinię :)
Usuńto był dobry miesiąc :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że lepiej juz byc nie moglo, jak w maju.. mylilam sie :D jaki postęp:D wydaje mi sie, ze bardziej zagęściły Ci sie końcówki.
OdpowiedzUsuńTeż mi się właśnie tak wydaje, że końcówki są bardziej gęste. Stan włosów ogólnie w tym miesiącu jest o niebo lepszy, moim zdaniem, niż w miesiącu poprzednim.
UsuńCuudowne loki i wielka inspiracja! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci :)
Usuńale masz śliczne włoski ;)
OdpowiedzUsuńDzia :)
UsuńAle masz śliczne włosy, a jaki skręt :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam bardziej falowane włosy jak teraz, ale niestety farbowanie zrobiło swoje. Przerzedziły się i wypadają ;/
Szkoda, że stan Twoich włosków tak się pogorszył :( Ja przeżyłam wielokrotne farbowanie swoich włosów. Już od długiego czasu nie farbuję i postanowiłam, że nie będę już tego więcej robić. Włosy bez farbowania naprawdę odżyły.
UsuńPiękne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńPiękne włosy! Też bym chciała tak umieć pielęgnować swoje żeby się tak kręciły...
OdpowiedzUsuńNie jest to nic trudnego, naprawdę. Możesz to zrobić. Wystarczą tylko chęci i trochę samozaparcia :)
UsuńMasz jedne z piękniejszych włosów jakie widze na blogach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci kochana :)
UsuńMam chętkę na tą maskę z Planeta Organica :)
OdpowiedzUsuńMasz swietne włosy, bardzo mi się podoba ich regularny i jednolity skręt :)
Maska PO jest godna polecenia :) Dziękuję Ci za komplement :)
UsuńWidać spory przyrost :) I skręt jest niesamowity! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń