Metoda kubeczkowa mycia włosów - co to takiego?

czwartek, marca 06, 2014

Witajcie :)

Dziś napiszę kilka słów o metodzie mycia włosów, która będzie mi towarzyszyła podczas marcowej pielęgnacji włosów. Kto wie, może zostanie ze mną na dłużej... Mowa mianowicie o metodzie kubeczkowej. Pewnie dużo z Was już o niej słyszało, ponieważ jest ona dość popularna wśród blogerek. Ja, bardzo nią zaciekawiona, postanowiłam w końcu ją przetestować. O swoich wrażeniach napiszę w dalszej części. Najpierw skupmy się na tym, co to jest i z czym to się je ;)

Metoda kubeczkowa - co to takiego?

Jest to metoda mycia włosów wcześniej wytworzoną pianą (przed nałożeniem szamponu na włosy). Polega ona na zmieszaniu szamponu z wodą (w kubeczku lub innym, najlepiej zamykanym pojemniku) i wytworzeniu piany.

Źródło

W jakim celu stosuje się metodę kubeczkową?

Metoda ta jest bardzo dobra, jeśli używamy szamponu bez SLS-u. Takie szampony najczęściej dość słabo się pienią, przez co jesteśmy zmuszane nakładać je w większych ilościach na włosy, aby dobrze je umyć. Skutkuje to małą wydajnością kosmetyku, który musimy częściej kupować. W przypadku stosowania tej metody szampon zużywamy dużo bardziej ekonomicznie.
Kolejnym plusem stosowania właśnie tej metody jest to, że nie mamy potrzeby mocniejszego tarcia włosów po to, aby wytworzyć na nich pianę. W efekcie nasze włosy są dużo mniej narażone na złamanie czy wyrwanie, a po myciu nie plączą się i lepiej się rozczesują.

Jak stosować metodę kubeczkową?

Zacznijmy od proporcji szamponu do wody:
- jeśli rozrabiamy szampon bez SLS-u, to do pojemnika wlewamy 3-4 łyżki stołowe szamponu oraz 70ml wody,
- jeśli rozrabiamy szampon zawierający SLS, to wtedy wystarczy nam 1 łyżka stołowa szamponu oraz 70ml wody.
Jeżeli stwierdzimy, że ilość mieszanki jest zbyt duża do umycia naszych włosów, to wtedy oczywiście możemy proporcjonalnie zmniejszyć ilości szamponu i wody. Przygotowaną mieszankę możemy też wykorzystać do kolejnych myć, ale nie należy jej przetrzymywać dłużej, niż 4-5 dni od dnia jej sporządzenia.

Za pojemnik do rozrabiania może nam służyć zwykły słoiczek z nakrętką (lub inny zamykany pojemnik), którym, po umieszczeniu w nim szamponu i wody, lekko wstrząsamy. Na tym polega cała filozofia. Pianę, która się w ten sposób utworzy, nakładamy na zmoczone wcześniej włosy i myjemy jak zawsze.
Pojemnikiem, który świetnie sprawdzi się w tej metodzie jest także tzw. pojemnik pianotwórczy.

Źródło

Posiada on specjalny dozownik, który podczas aplikowania substancji sam wytwarza pianę. Ułatwia nam to sprawę, dlatego metoda kubeczkowa, która stosowana jest przy użyciu właśnie takiego pojemnika nazywana jest metodą kubeczkową udoskonaloną. Taki pojemnik można dostać w sklepach internetowych lub wykorzystać pojemnik po jakimś kosmetyku, który taką specjalną pompkę posiada (jest to np. buteleczka pianki do mycia twarzy Rival de Loop).

Moje wrażenia podczas stosowania metody kubeczkowej

Powiem Wam, że podchodziłam do wypróbowania tej metody jakoś bez zbędnego entuzjazmu. Po prostu zaczęłam ją stosować, ponieważ chciałam do każdego mycia włosów wykorzystywać aloes dolany do szamponu, a że to był najprostszy (jeśli nie jedyny) na to sposób, więc go wykorzystałam. Pomimo, że stosuję go dopiero od 1 marca, to już mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona :) Na efekty nie trzeba bowiem długo czekać, są widoczne już po pierwszym razie. Osobiście wykorzystuję do sporządzania mieszanki zwyczajnego słoiczka z nakrętką. Sprawdza się okej, ale w przyszłości muszę zorganizować sobie jednak ten specjalny pianotwórczy pojemnik. Napisałam "w przyszłości", ponieważ tak spodobała mi się ta metoda, że mam zamiar stosować ją często. O zużyciach szamponu jeszcze nic napisać nie mogę, ale na pewno będą mniejsze, niż w przypadku tradycyjnego jego używania. Aktualnie stosuję delikatny szampon z hamamelisem od Yves Rocher (szampon bez SLS, ale jednak z ALS). Mieszam go nie z wodą, lecz z sokiem z aloesu w proporcjach 2 łyżki stołowe szamponu i 25ml soku. Taka ilość mieszanki spokojnie wystarcza mi na jednorazowe użycie. Piany jest naprawdę dużo. Sposób jest, według mnie, bardzo fajny i warty wypróbowania.

A Wy znacie tą metodę? Stosowałyście? Jakie jest Wasze zdanie na jej temat?

Inne posty na podobny temat:

31 komentarze

  1. Muszę wypróbować, może wtedy uda mi się uniknąć splatanych włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta metoda mycia włosów jest bardzo przydatna pod tym względem.

      Usuń
  2. Ja chyba nie wypróbowałabym, jestem za leniwa na takie metody :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe. Jak będę miała jakiś pusty pojemniczek z dozownikiem to spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też chyba jestem za leniwa do tej metody. I tak rodzina dziwnie na moje pomysły pielęgnacyjne patrzy, więc dam sobie chyba spokój z wprowadzeniem kolejnej metody:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A u mnie się to nie sprawdza, włosy są jakby nieświeże po tym niestety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja mam identyczny problem, nie umiem domyć włosów tą metodą:(

      Usuń
  6. Ja jeszcze nie myłam włosów tą metodą i chyba raczej nie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz o tym czytam..nie próbowałam i chyba się nie skuszę ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. ja natknęłam się na jakąś notkę o tej metodzie pół miesiąca temu i teraz tylko ją stosuję.
    Też mam taki pojemnik, ale jeszcze go nie stosowałam. Jak na razie używam zwykłej szklanki ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam już kiedyś o tej metodzie, ale nie wypróbowałam, chyba głównie przez lenistwo :P Wypróbuję przy najbliższym myciu włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. łał... pierwszy raz o tym słyszę :) Na pewno mi się ta wiedza przyda! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. gdzieś tak obiło mi się z tą metodą, ale nie stosowałam

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobry i nie znany dla mnie sposób :) Warto wypróbować ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. nie stosuje, ale jestem bardzo zaciekawiona tą metoda i chętnie spróbuję jak działa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działa naprawdę świetnie. Mi od razu przypadła do gustu :)

      Usuń
  14. Raz pokusiłam się na wypróbowanie, ale miała wrażenie niedomytych włosów.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wypróbowywałam jeszcze tej metody, ale szczerz mnie nie kusi.
    Kiedy nakładam olej na włosy i tak myję je 2 razy, więc na brak piany nie narzekam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na początku używałam tej metody i właśnie takiej pompki. Włosy na pewno były mniej suche. ;]

    OdpowiedzUsuń
  17. nie spotkałam się z taką metodą jeszcze, ale chyba jestem za bardzo leniwa, żeby spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Pierwszy raz słyszę o takiej metodzie :o

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja podczas każdego mycia stosuję tą metodę, nigdy nie nakładam nierozcieńczonego szamponu na głowę.
    Widzę, że masz moje ikonki społecznościowe na samym dole strony, cieszę się, że Ci się podobają, sama je robiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. jakiś czas temu byłam ogromną fanką metody kuleczkowej a raczej słoiczkowej ;) dzięki niej moje włosy nie były aż tak poplątane ;)

    OdpowiedzUsuń