Mikołajkowe prezenty - część druga :)

poniedziałek, grudnia 09, 2013

Witam Was :)

W sobotę (czyli dzień po Mikołajkach) odwiedził mnie jeszcze jeden Mikołaj :) Byłam chyba bardzo grzeczna, bo obdarował mnie wyjątkowo bogatymi prezentami :)


Dostałam: 
- dwa przepiękne grubaśne ręczniki (kąpielowy oraz taki mniejszy)
-  moją wymarzoną serię Seboradin regenerującą (szampon, balsam oraz lotion)
- odżywkę do włosów Dove z olejkami
- misia czekoladowego Lindt w czerwonej skarpecie :)

Recenzje tych kosmetyków na pewno pojawią się na blogu.
Mojemu najkochańszemu Mikołajowi na świecie (czyli mojemu narzeczonemu) strasznie dziękuję za wszystkie te prezenty :*
 
 On otrzymał ode mnie:
- intensywnie łagodzący balsam po goleniu Ziaja. Oby dobrze mu służył. Jak tylko go przetestuje na pewno wypytam go o rezultaty i napiszę recenzję tego kosmetyku. Mój mężczyzna ma wrażliwą, skłonną do podrażnień skórę, dlatego postanowiłam sprezentować mu ten właśnie specyfik. O Ziaji mam bardzo dobre zdanie, jeżeli chodzi o kosmetyki do twarzy. Regularnie używam kremu tłustego i jestem z niego bardzo zadowolona. Wracam do niego niejednokrotnie.
                                          
W prezencie moim były też ręcznie wykonane ciasteczka piernikowe :) Pięknie przyozdobione. A pyszne i chrupiące, że już ich prawie nie ma (wszamane).                                                 





Mój Mikołaj sprawił mi ogromną niespodziankę. Wszystkie produkty do włosów, które otrzymałam przetestuję. Niestety będą musiały jednak troszkę poczekać, bo moja grudniowa pielęgnacja ich nie uwzględnia :( Mam zamiar stosować się do mojego planu, czyli oczyszczanie włosów oraz olejowanie przez miesiąc (ciągle nie  wiem jakim olejkiem).

Pozdrawiam cieplutko :)

Inne posty na podobny temat:

4 komentarze

  1. super prezent mnie jednak seboradin do siebie nie przekonuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził. Jak będzie z moimi włosami - zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Seboradin sama chętnie bym spróbowała

    OdpowiedzUsuń
  4. Wypróbuj, może warto :) W końcu mnóstwo dziewczyn go zachwala, więc coś w tym musi być ;)

    OdpowiedzUsuń