Hej dziewczęta! :)

Testowałam ostatnio kosmetyk, który stworzony został na bazie bardzo naturalnych składników i który miał za zadanie ułatwienie rozczesywania włosów, nawet tych mocno splątanych. Połączenie dwóch idealnych cech w jednej buteleczce, czy to możliwe? O tym opowiem Wam w dalszej części wpisu. Zapraszam do czytania! :)

Ułatwia rozczesywanie supłów i splątanych włosów. Sprawia, że stają się one miękkie i przyjemne w dotyku oraz objętościowo większe. Stworzony do włosów długich, problematycznych, kruchych i łamliwych.
Naturalny Balsam do włosów Districante Verdesativa dzięki odpowiedniemu poziomowi pH przywraca włosom właściwą równowagę płaszcza hydrolipidowego.
Leczniczy Olej konopny oraz cenne ekstrakty roślinne o działaniu stymulującym i wzmacniającym sprawiają, że balsam rewitalizuje i chroni włosy. Sprawia, że stają się pełne blasku i łatwe do układania.

Skład: Aqua; Dioleoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate; Cetearyl Alcohol; Stearyl Alcohol; Citrus Aurantium Amara Peel Oil; Citrus Aurantium Dulcis Oil; Citrus Medica Limonum Oil; Cupressus Sempervirens Oil; Cannabis Sativa Seed Oil; Triticum Vulgare Starch; Citrus Nobilis Oil; Gluconolactone; Sodium Dehydroacetate; D-Limonene; Sodium Benzoate; Citric Acid; Linalool.

Balsam ułatwiający rozczesywanie Districante Verdesativa możemy kupić między innymi w sklepie internetowym Verdissimi, który oferuje bogaty wybór kosmetyków naturalnych. Balsam kosztuje 40zł / 200ml.


Nasz balsam otrzymujemy w wąskiej, średnio wysokiej, nieprzezroczystej, białej, plastikowej butelce zamykanej na zatrzask. Grafika na opakowaniu może nie powala, jest bardzo prosta, ale nawet przyjemna dla oka. Aplikator to mała dziurka pod zatrzaskiem, z której wydobywa się prawidłowa ilość kosmetyku. Mam na myśli to, że mamy pełną kontrolę nad aplikowaniem balsamu.


Produkt pachnie bardzo naturalnie, dość specyficznie, jakby nieco ostro i cytrusowo. Ja za cytrusami nie przepadam, jednak aromat tego kosmetyku jakoś specjalnie mnie na szczęście nie drażnił. Balsam ma kolor biały a jego konsystencja jest dość rzadka.


Specjalnie, aby przetestować najważniejsze działanie tego kosmetyku, umyłam włosy szamponem, który dość mocno je plącze. Jak zwykle stały się one trzeszczące, piszczące, nie do rozczesania bez odżywki. Po tym zabiegu zaczęłam nakładać balsam. Okazało się, że jest on tak rzadki, że muszę zaaplikować go w sporej ilości. Po użyciu dość dużej dawki ciągle miałam wrażenie, że jest go na włosach za mało. Nie mogłam jednak za jednym razem zużyć połowy pojemnika, więc uznałam, że musi zadziałać to co już nałożyłam. Pozostawiłam balsam na kilka minut po czym spłukałam dokładnie wodą. Czy splątane w kudełki włosy łatwo się rozczesywało? Na pewno było o niebo łatwiej niż jakbym nie użyła żadnego preparatu po myciu. Spektakularnego efektu obiecywanego przez producenta niestety nie spostrzegłam. Było łatwiej, ale bez efektu wow. Dużym plusem jest skład kosmetyku, który jest naprawdę naturalny. Minusem mała wydajność, ponieważ rzadka konsystencja wymusza nakładanie większej ilości preparatu.
Podsumowując ja jestem średnio zadowolona z tego balsamu do włosów, ale może u Was spisze się lepiej. A może macie już z nim jakieś doświadczenia? Jeśli tak, to piszcie koniecznie, bo jestem bardzo ciekawa.

Pozdrawiam Was cieplutko! Papa! :)