Mój krem nr 11 do cery tłustej i mieszanej z rozszerzonymi porami Fitomed

piątek, lipca 10, 2015

Witam Was dziewczyny :)

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o Moim kremie nr 11 firmy Fitomed. Widziałam te mazidła na blogach i byłam bardzo ciekawa ich działania na mojej cerze, która jest właśnie mieszana z tendencją do przetłuszczania się oraz posiada rozszerzone pory. Kremik jakby stworzony dla mnie. Czy rzeczywiście tak dobrze się u mnie spisał? O tym przeczytacie w poniższym poście.







Najważniejsze składniki: świeży napar ziołowy z oczaru wirginijskiego, pięciornika i skrzypu, olej z czarnuszki siewnej.

Działanie opiera się na obecnym w kremie wyciągu wodnym z ziół (80%) o wysokiej zawartości garbników o właściwościach ściągających rozszerzone pory, tradycyjnie stosowanych w fitoterapii. Dodatek oleju z czarnuszki siewnej stabilizuje barierę lipidową naskórka.

Przeznaczenie: do cery tłustej i mieszanej z rozszerzonymi porami.

Właściwości: Krem o charakterze naturalnym. Dopuszcza się wahanie odcieni kremu od beżowego do jasnobrązowego. Dopuszcza się istnienie nieznacznej różnicy w zapachu i barwie poszczególnych partii kremu, gdyż nie zawiera on sztucznych barwników oraz substancji zapachowych, a wahania koloru i zapachu spowodowane są zastosowaniem składników naturalnych pochodzących z kolejnych serii dostaw. Powyższe różnice w zapachu, barwie i konsystencji nie mają wpływu na jakość pielęgnacyjną kremu.

Nie zawiera: substancji zapachowych, parabenów, barwników.





Aqua, Hamamelis Virginiana Bark Extract, Equisetum Arvense Extract, Cetearyl Alcohol, Potentilla Erecta Extract, Calendula officinalis flower Extract, Vitis Vinifera Seed Oil, Nigella Sativa Seed Oil, Arachidyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Cera Alba, Arachidyl Glucoside, Cocoa Butter, Hydroxyethyl Acrylate, Phenoxyetanol, Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Ethylhexylglycerin.







Krem jest dostępny na stronie internetowej jego producenta Fitomed pod tym linkiem (KLIK). Kosmetyk kupimy za cenę 25zł / 50ml.




Krem zapakowany jest w mały, zgrabny słoiczek z twardego, białego i nieprzezroczystego plastiku. Pudełeczko jest zakręcane nakrętką. Grafika na opakowaniu jest prosta, ładna i elegancka. Zwraca na siebie uwagę i sprawia, że mamy chęć sięgnąć po ten kosmetyk. Aplikacja kremu jest bardzo łatwa i czysta.

Po otwarciu pojemniczka ukazuje nam się srebrna folia dodatkowo zabezpieczająca produkt. Bardzo podobają mi się takie rozwiązania, ponieważ wtedy mam pewność, że żadne niechciane łapki nie maczały palców w moim kremie. Takie zabezpieczenie przedłuża również ważność kosmetyku.




Krem ma dość gęstą, ale nie bardzo gęstą konsystencję. Jest aksamitny i miły w dotyku. Bardzo dobrze wchłania się w skórę twarzy. Nie pozostawia lepkiej warstwy, za co przyznaję mu duży plus. Nie znoszę bowiem takiego efektu, który dają niestety niektóre kremy. Jest idealny pod makijaż, bardzo ładnie współpracuje z fluidem.
Krem ma dość intensywny zapach. Jest to zapach naprawdę ładny i świeży, ziołowy i bardzo naturalny. Super sprawa. Kosmetyk ma kolor beżowy.




Działanie kremu powinno być idealne dla mojej cery, ponieważ jest on jakby stworzony dla niej. Przez pierwsze dwa tygodnie stosowania tego kosmetyku wszystko było w porządku. Skóra może nie była jakoś mocniej zmatowiona a pory nie zwężyły się spektakularnie. Po prostu kremik działał dobrze i byłam z niego zadowolona. Nie powodował bowiem żadnych podrażnień, reakcji alergicznych czy pojawiania się niedoskonałości. Po dwóch tygodniach cera zaczęła się niestety buntować. Na nosie, brodzie i policzkach pojawiły się suche skórki i te miejsca zaczęły się dość mocno łuszczyć. Podejrzewam, że zioła, które działają wysuszająco zrobiły swoje i po dłuższym czasie używania tego kosmetyku spowodowały, że cera się zbyt mocno odwodniła. Przyznam szczerze, że zawsze tak miałam jeśli o produkty matujące czy tym podobne chodzi. W tym przypadku stało się niestety podobnie i musiałam odstawić kremik. Będzie musiał znaleźć on nowego właściciela. Z tym pewnie jednak problemu nie będzie. Po raz kolejny udowodniłam sobie, że muszę sięgać tylko i wyłącznie po kremiki nawilżające. Produkt ten nie sprawdził się u mnie, ale to nie znaczy, że jest on złym kosmetykiem. Ma naprawdę świetny skład, super konsystencję i zapach. Sądzę, że u niejednej z Was spisałby się świetnie. Myślę, że warto go sprawdzić. Ja żałuję, że nie mogę go używać bo jest naprawdę przyjemnym mazidłem.

Miałyście Mój krem nr 11? Jak działał na Wasze twarzyczki? Jestem bardzo ciekawa, dlatego proszę Was o zostawianie swoich opinii o nim pod tym postem.

Ściskam Was mocno :)



Kosmetyk miałam okazję przetestować dzięki uprzejmości firmy
Nie wpłynęło to jednak na moją opinię o tym produkcie.

Inne posty na podobny temat:

29 komentarze

  1. Nie wiem z jakich powodów, ale bardzo podoba mi się jego kolor. Nie rozumiem sama siebie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor i konsystencja tego mazidła są bardzo fajne :) Nie dziwię Ci się, że Ci się spodobały ;)

      Usuń
  2. A ciekawe jak sprawdziły się u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja używam tylko nawilżających kremów, obawiam się, że ten krem nie zrobiłby nic dobrego na mojej twarzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też używam tylko nawilżających. Ten był wyjątkiem i niestety nie spisał się zbyt dobrze na dłuższą metę :(

      Usuń
  4. Mię miałam żadnego z serii Mój Krem. U mnie chyba by się nie sprawdził, bo potrzebuję intensywnego nawilżenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze cery mają tak samo. Moja też potrzebuje nawilżenia. Dlatego ten kremik średnio się u mnie spisał :(

      Usuń
  5. Nie miałam nic z tej serii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też był mój pierwszy raz z tą serią z Fitomedu.

      Usuń
  6. Też uważam, że jest on idealny do młodej cery .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie do młodej. Jest idealny do cery, która ma tendencję do przetłuszczania się.

      Usuń
  7. Ja nie miałam takiego kremu :D od jakiegoś czasu moim ideałem jest nowa Niveja ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. O coś pięknego...szkoda że taki drogi :( Skład ma super...ja się świecę okrutnie i przetłuszczam w strefie T...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na taki dobry skład uważam, że krem nie jest przesadnie drogi. Cena jest wypośrodkowana.

      Usuń
    2. Ja kupowałam droższe kremy i nie spisywały się dobrze, więc chętnie wypróbuję ten :)

      Usuń
  9. Myślę, że u mnie mógłby się sprawdzić:) Miałam niedawno krem nawilżający tradycyjny z Fitomedu i byłam z niego bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam i nigdy wcześniej nawet go nie widziałam. Nie ma co się męczyć jeśli nie służy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety musiałam go odstawić. Szkoda, bo jest fajnym produktem o fajnym składzie.

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. To prawda, ma ładny kolorek :) A zapaszek jeszcze fajniejszy :)

      Usuń
  12. Nie trafiłam jeszcze na kremowy hicior,sprawdzaja się u mnie nawilżające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak i u mnie. Moja skóra najbardziej lubi właśnie nawilżacze.

      Usuń
  13. A ja bym go chętnie wypróbowałam albo ukręciła podobny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak masz takie zdolności do kręcenia samodzielnie takich cudaków to Cię podziwiam :)

      Usuń
  14. słyszałam już trochę o tym kremie, jednak sama go nie miałam, jestem jego nawet ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Całkiem ciekawy skład musze przyznać :) Może się kiedyś skuszę.

    OdpowiedzUsuń