Hej :)

Dzisiaj podzielę się z Wami moją opinią o termalno - iłowej masce do ciała Bania Agafii, którą otrzymałam do testów w ramach mojej współpracy z Drogerią Cytrynową. Nie miałam wcześniej styczności z tego typu kosmetykami, była to moja pierwsza maska do ciała, więc tym bardziej byłam jej działania ciekawa. Troszkę bałam się efektu rozgrzewającego, o którym zapewnia producent na opakowaniu. Czy moje obawy były uzasadnione? O tym w dalszej części posta :)

Maska z efektem rozgrzewającym, wzmacniającym, tonizujące i odmładzające działanie naturalnych składników. Rozszerza pory skóry ułatwiając głębokie odżywienie i nawilżenie skóry. Głębinowy ił z przybajkalskich jezior bogaty w uzdrawiające minerały i mikroelementy, delikatnie i efektywnie oczyszcza skórę, a także podnosi jej sprężystość i elastyczność. Olejek kamforowy wyrównuje powierzchnię skóry a organiczny ekstrakt żeń-szenia tonizuje i odmładza. Organiczny ekstrakt białej herbaty sprzyja wyprowadzeniu toksyn, posiada silne działanie antyoksydacyjne.




Aqua, Kaolin, Silt (ił głębinowy z przybajkalskich jezior), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glycerin, Stearic Acid, Camphora (olejek kamforowy), Organic Panax Ginseng Extract (organiczny ekstrakt żeń- szenia), Organic Camellia Sinensis Leaf Extract (organiczny ekstrakt białej herbaty), Zinc Oxide, Bentonite (and) Xanthan Gum, Capsaicin (ekstrakt papryczki chili), Benzoic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Alcohol.




Maska do ciała dostępna jest z dużym powodzeniem w sklepach internetowych. Polecam Wam zakupy w Drogerii Cytrynowej, gdzie ową maskę możecie otrzymać TUTAJ za kwotę 7,50zł / 100ml.




Maska opakowana jest w poręczną i ładną pod względem graficznym saszetkę. Saszetka jest zakręcana małym koreczkiem, dzięki czemu możemy przechowywać produkt po otwarciu opakowania bezpiecznie. Bardzo lubię te rozwiązania w przypadku kosmetyków Bania Agafii.




Maska ma bardzo ładny, świeży i delikatny zapach - naprawdę przypadł mi on do gustu. Kosmetyk ma dość zbitą i gęstą konsystencję. Jego kolor jest jakby jasnobeżowy. Produkt łatwo się aplikuje z opakowania i dobrze rozprowadza się go na ciele.




Jak maska termalna działała na moją skórę? Otóż po rozsmarowaniu kosmetyku odczekiwałam, tak jak nakazuje producent, 10 minut. Czy odczuwałam rozgrzewające właściwości produktu? Powiem Wam szczerze, że nie za bardzo ;) Maska dość szybko wysychała i stawała się taką jakby skorupką. Łatwo jednak było ją zmyć pod strumieniem ciepłej wody. Jakie efekty uzyskałam po kilkukrotnym zaaplikowaniu maseczki? Nic spektakularnego nie stało się z moją skórą, więc śmiem twierdzić, że produkt jest średniaczkiem. Może bezpośrednio po użyciu maski skóra była bardziej miękka i odświeżona, ale nic poza tym nie odnotowałam. Raczej nie sięgnę już ponownie po ten produkt.

A Wy miałyście do czynienia z tym termalno - iłowym cudakiem do ciała? Jeśli tak to piszcie mi jak się u Was sprawdzał. Jestem ciekawa czy macie podobne zdanie do mojego.

Pozdrawiam Was cieplutko :)