Podsumowanie marcowej pielęgnacji mojej twarzy
piątek, kwietnia 24, 2015Cześć :)
Dziś opowiem Wam o tym jakich kosmetyków używałam podczas marcowej pielęgnacji mojej cery. Jak zwykle była to dość minimalistyczna pielęgnacja, ale ja właśnie taką preferuję. Może preparatów nie było zbyt wiele, ważniejsze jest jednak to, czy okazały się one trafionymi kosmetykami czy może totalnymi bublami. To postaram się Wam krótko i zwięźle opisać w tym poście. Zapraszam zatem do lektury :)
Oto lista kosmetyków, których używałam:
1. Mleczko micelarne do demakijażu Marion (więcej o nim TUTAJ)
2. Mydło Savon Noir z różą damasceńską Cosmo Spa (wspominałam o nim tu - KLIK)
3. Hydrolat z kwiatów róży damasceńskiej Cosmo Spa (recenzja TUTAJ)
4. Inteligentnie nawilżający krem do twarzy Go Cranberry Nova Kosmetyki (KLIK)
5. Odżywczo wygładzający krem pod oczy Go Cranberry Nova Kosmetyki (KLIK).
Do usuwania makijażu oczu stosowałam mleczko micelarne Marion, które spisywało się okej, ale nie zrobiło na mnie większego wrażenia (tym bardziej jego skład). Jest to więc produkt, którego raczej nie kupię ponownie i który okazał się całkowitym średniaczkiem.
Do oczyszczania całej twarzy używałam czarnego mydła. Uwielbiam te naturalne myjadła, które naprawdę świetnie się u mnie spisują. Tak było również w przypadku i tego mydełka z różą damasceńską. Wiem, że mogę z powodzeniem do niego wracać.
Ponieważ moja cera nie lubi się z tonikami musiałam wymyślić dla nich jakąś alternatywę. A mianowicie hydrolaty, które po prostu pokochała (jak na razie miałam okazję stosować tylko te różane, ale w przyszłości chcę sięgnąć koniecznie po inne). Tym hydrolatem z róży damasceńskiej spryskiwałam twarz zaraz po oczyszczeniu i pozwalałam wchłonąć się preparatowi. Działał kojąco oraz nawilżająco. Z chęcią kupiłabym ponownie ten kosmetyk, ale po jego wykończeniu mam w planach przetestowanie innego hydrolatu.
Na sam koniec nakładałam na buzię krem nawilżający Go Cranberry, który bardzo polubiłam i stosowałam rano i wieczorem. Pod oczy nakładałam dwa razy dziennie kremik odżywczo wygładzający z tej samej serii, który spisywał się świetnie.
To by było na tyle. Tak właśnie przedstawiała się pielęgnacja mojej cery w zeszłym miesiącu, czyli w marcu. A jak Wy dbałyście o Wasze buźki? Czego ciekawego używałyście? Jestem bardzo ciekawa Waszych pielęgnacji. Jeśli tylko macie ochotę to dzielcie się nimi ze mną i piszcie mi o nich w komentarzach pod tym postem.
Ściskam Was mocno :)
8 komentarze
Nie wiem czy pozostawienie hydrolatu do wchłoniecia nie powoduje wysuszania skory
OdpowiedzUsuńMoże na każdy rodzaj cery działa to nieco inaczej?
UsuńCiekawią mnie kremy z Go Cranberry, muszę się nim przyjrzeć dokładniej :)
OdpowiedzUsuńMam to mleczko z Mariona :) ma bardzo przyjemny zapach:) ja używam Płyny Micelarnego z Garniera:)
OdpowiedzUsuńMam ten krem, ale średnio jestem zadolowona, niby coś tam nawilża, ale strasznie długo się wchłania i roluje ;/
OdpowiedzUsuńCiekawych produktów używałaś :)
OdpowiedzUsuńJa już drugi miesiąc używam serii Liście Manuka z Ziaji :) mogę powiedzieć, że jestem zadowolona ,a za niedługo pojawi się pełne podsumowanie wszystkich tych kosmetyków na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj kupiłam krem wiesiołkowy, którego wkrótce zacznę używać, choć trochę obawiam się parafiny na drugim miejscu w składzie..;)
Nic nie znam ;)
OdpowiedzUsuń