Cześć dziewczęta :)

Ostatnimi czasy miałam okazję testować maskę do włosów z olejkiem arganowym Prosalon od Chantal. Muszę Wam się przyznać, że był to mój pierwszy kosmetyk do włosów z tym olejem w składzie. Zawsze jednak musi być ten pierwszy raz, prawda? ;) Chcecie wiedzieć jak mi poszło? Jeśli tak to zapraszam do dalszej lektury tego posta :)

Znakomita do pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów, w szczególności do zniszczonych, suchych i szorstkich. Zawiera olejek arganowy, który ma właściwości regenerujące, nawilżające i odżywcze. Jest bogaty w kwasy omega-6, witaminę E i antyoksydanty, dzięki czemu chroni włosy przed efektem starzenia się. Przywraca włosom siłę i witalność oraz nadaje niepowtarzalną gładkość i połysk.




Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, PEG/PPG-15/15 Dimethicone, Argania Spinosa Kernel Oil, Glycerin, Cetyl Esters, Phenyl Trimethicone, Hydrolyzed Milk Protein, Lactose, Panthenol, Parfum, Citric Acid, DMDM Hydantoin, Potassium Sorbate, Methylchloroisothiazolinone, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde.




Maskę arganową Prosalon otrzymamy na stronie internetowej w sklepie jej producenta - firmy Chantal. Kosmetyk ten można kupić pod tym linkiem (KLIK) za cenę 9,50zł / 200g. Jeśli chodzi o dostępność maski w sklepach stacjonarnych to z powodzeniem otrzymamy ją w drogeriach Hebe.




Maska zamknięta jest w bardzo estetycznie wyglądającym, zakręcanym, plastikowym opakowaniu. Grafika na naklejce zdobiącej słoik jest elegancka, bardzo przypadła mi do gustu. Słoik jest dość duży, zakręcany nakrętką, pod którą nie znajdziemy już żadnych dodatkowych zabezpieczeń kosmetyku.




Po odkręceniu wieczka ukazuje nam się biała masa, która niestety nie ma gładkiej i zbitej konsystencji charakterystycznej dla masek. Swoim wyglądem przypomina raczej dość rzadki i grudkowaty budyń. Po przechyleniu opakowania produkt od razu przelewa się, jest naprawdę rzadki jak na maskę, ma konsystencję bardziej przypominającą odżywkę do włosów. Muszę przyznać, że przez to jest niestety niezbyt wydajny. Nie spływa jednak z włosów po jego nałożeniu.




Zapach maski jest dość intensywny, ale powiem szczerze, że mi się podoba. Niestety nie utrzymuje się on na włosach zbyt długo.

Przechodząc do działania preparatu. Czy nakładałam go na 5, 15 czy 30 minut nie robiło to żadnej różnicy. Włosy były po jego zastosowaniu bardziej lśniące, łatwiej było je też rozczesać, były dość dobrze dociążone, co sprawiły zapewne silikony obecne w składzie kosmetyku. Poza tym nie zauważyłam jakichś super efektów, które ta maska zdziałałaby na moich włosach. Nie zauważałam też specjalnego ich nawilżenia. Działanie tego kosmetyku oceniam więc jedynie na dobre. Nie zachwyciłam się za bardzo efektami, jakie dawał na moich włosach. Traktowałam go jako lekką odżywkę i w tym przypadku spisywał się okej.

A jak u Was działała ta maska? Miałyście z nią już do czynienia? Jeśli tak to piszcie o swoich wrażeniach. Jeśli nie miałyście z nią jeszcze styczności to chętnie się dowiem, czy zainteresowałam Was moją recenzją. Czekam na Wasze komentarze :)