Seboradin Fito Cell - szampon, maska i serum do włosów - recenzje

sobota, stycznia 17, 2015

Cześć kochane :)

Dziś będzie mowa o 3 produktach z komórkami macierzystymi od Seboradin z serii FitoCell - szamponie, masce oraz serum stymulującymi odrost włosów. Są to nowe produkty tej firmy i bardzo się cieszę, że miałam okazję je przetestować, ponieważ od zawsze mam zaufanie do marki Seboradin i jeszcze żaden kosmetyk od nich mnie nie rozczarował. Zapraszam Was więc do lektury 3 kosmetyków do włosów.




SZAMPON DO WŁOSÓW







Preparat nowej generacji zawiera ekstrakt z roślinnych komórek macierzystych PhytoCellTecTM Malus Domestica stymuluje wzrost włosów, opóźnia proces ich starzenia. Biotyna hamuje wypadanie włosów i stymuluje odrost nowych włosów. Oligoelementy z czerwonych alg zmniejszają łamliwość włosów, regenerują je. Ekstrakt z dzikiej róży, bogaty we flawonoidy, posiada właściwości antyoksydacyjne, chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Obecne w morszczynie alginiany głęboko nawilżają, pomagają utrzymać odpowiedni poziom nawodnienia skóry głowy. Witamina A* reguluje pracę gruczołów łojowych, zapobiega łupieżowi i wzmożonemu wypadaniu włosów. Witamina E przyspiesza wzrost włosów. Mentol odświeża skórę głowy. Dzięki stosowaniu pełnej kuracji włosy stają się zdrowsze, silniejsze, gęste, odporne na wypadanie i uszkodzenia.




Szampon otrzymamy w aptekach stacjonarnych oraz w sklepie internetowym producenta KLIK.
Cena szamponu to około 40zł / 200ml.




Szampon opakowany jest w typową dla produktów Seboradin tego typu plastikową buteleczkę z bardzo twardego plastiku. Butelka zamykana jest na klik. Jest to najporęczniejsze, według mnie, zamykanie. W dodatku bardzo czyste i wygodne podczas aplikacji produktu. Butelka ma bardzo ładną czerwono-białą grafikę. Jak Wam się podoba? Bo mi bardzo :)




Kosmetyk ma bardzo ładny zapach, a jego konsystencja jest średnio gęsta, jak dla mnie zupełnie odpowiednia. Szampon dobrze się pieni, ładnie domywa włosy, nie plącze ich, są one po jego użyciu miękkie, lśniące i gładkie. Działanie tego produktu jak najbardziej mnie satysfakcjonowało.

MASKA DO WŁOSÓW







Preparat nowej generacji zawiera ekstrakt z roślinnych komórek macierzystych PhytoCellTec Malus Domestica stymuluje wzrost włosów, opóźnia proces ich starzenia. Korzeń chinowca wzmacnia włosy, zmniejsza utratę wody, hamuje wzmożone wypadanie włosów, jest źródłem inuliny – naturalnego prebiotyku, który utrzymuje prawidłową mikroflorę skóry głowy. Olej z  orzecha brazylijskiego to doskonałe źródło witaminy F (NNKT), tworzy barierę ochronną dla lipidów znajdujących się we włosach, działa naprawczo i odbudowująco. Proteiny mleczka jedwabiu poprawiają wygląd łodygi włosa. Olej arganowy odżywia i intensywnie regeneruje włosy, zmniejsza ich łamliwość i zapobiega rozdwajaniu końcówek. Ekstrakt z lukrecji dzięki obecności flawonoidów wykazuje silne działanie antyoksydacyjne, a dzięki zawartości glicyryzyny wpływa na utrzymanie odpowiedniego stopnia nawilżenia skóry głowy i włosów. Ekstrakt z nasturcji wzmacnia włosy, poprawia ich strukturę. Włosy nabierają blasku, zyskują zdrowy wygląd, łatwiej się rozczesują. Są bardziej gęste, mocniejsze i odporniejsze na uszkodzenia. Wypadanie włosów wyraźnie się zmniejsza.




Maskę otrzymamy w większości aptek stacjonarnych oraz na stronie producenta pod tym LINKIEM. Cena kosmetyku to około 40zł / 200ml.




Maska do włosów zamknięta jest w poręcznej tubie wykonanej z dość miękkiego plastiku, która zamykana jest na zatrzask, co jest bardzo łatwym sposobem aplikacji kosmetyku. Tuba stoi "na głowie", tak że za każdym razem kosmetyk z dużą łatwością się z niej wydobywa. Opakowanie maski jest utrzymane w tej samej stylizacji co opisywany przeze mnie szampon. Muszę przyznać, że ta grafika naprawdę przypadła mi do gustu.
Zapach maski jest zbliżony do zapachu szamponu, według mnie jest bardzo przyjemny. Utrzymuje się przez jakiś czas na włosach. Kosmetyk ma średnio gęstą konsystencję, nie spływa jednak z włosów po nałożeniu.
Maska działała na moje włosy i skórę głowy świetnie. Znacznie ułatwiała rozczesywanie, włosy były po niej bardzo miłe w dotyku, nie były obciążone, ale jednak odpowiednio dociążone, skręt był uwydatniony, włoski łatwiej się układały. Jestem bardzo zadowolona z efektów jakie po użyciu tego kosmetyku osiągałam.

SERUM DO WŁOSÓW







Dzięki zawartości roślinnych komórek macierzystych PhytoCellTecTM Malus Domestica serum stymuluje wzrost włosów, opóźnia i niweluje starzenie się włosów poprzez ochronę komórek macierzystych znajdujących się w mieszku włosowym. Witaminy z grupy B (B3, B6, biotyna) hamują wzmożone wypadanie włosów, pobudzają odrost nowych włosów, wpływają na prawidłowe funkcjonowanie skóry głowy. Ekstrakt z cykorii energetyzuje skórę głowy i włosy, chroni przed destrukcyjnym działaniem wolnych rodników, jest inhibitorem enzymu 5 - αreduktazy odpowiedzialnego za łysienie androgenowe. Ekstrakt z czerwonych alg dzięki wysokiej zawartości cynku, wapnia i magnezu nadaje siłę włosom, zapobiega ich łamliwości i wzmożonemu wypadaniu. Kompleks ochronno – nawilżający oraz miód intensywnie nawilżają i regenerują skórę głowy i włosy. D – Panthenol nadaje elastyczność, objętość, zapobiega puszeniu się włosów. Włosy stają się silne i pełne blasku, bardziej odporne na uszkodzenia, zyskują zdrowy wygląd, łatwiej się rozczesują. Są bardziej gęste, mocniejsze i odporniejsze na uszkodzenia.Wypadanie włosów wyraźnie się zmniejsza.




Serum zakupimy w aptekach stacjonarnych oraz w sklepie internetowym producenta kosmetyku TUTAJ za cenę 95zł.




Serum zapakowane jest w kartonik, przez który w "okienku" widzimy nasze ampułeczki graficznie identyczne i piękne jak szampon oraz maska z tej serii.




Małe buteleczki z miękkiego plastiku zakręcane są podłużnymi nakrętkami. Kosmetyk bardzo łatwo się z nich wydobywa i łatwo aplikuje na skórę głowy dzięki "dziubkowi".




Zapach serum jest specyficzny, ale nie nieprzyjemny. Konsystencja jest średnio gęsta, w niczym to jednak nie przeszkadza, nie spływa z głowy po nałożeniu. Serum stosowałam zawsze na noc rozprowadzając je po całym skalpie. Jedna ampułka spokojnie wystarczała na zaaplikowanie na całą głowę.

Teraz podsumuję działanie całej kuracji Seboradin z komórkami macierzystymi. Stosowałam ją regularnie i używałam w tym samym czasie wszystkich trzech produktów. Jeżeli chodzi o podstawową funkcję tych kosmetyków, czyli odrost włosów, gęstsze oraz mocniejsze włosy czy zmniejszenie wypadania włosów, to mogę odnieść się do nich jako do jednej całości. Otóż moje spostrzeżenia są takie. Moje włosy po ponad miesiącu codziennego używania całej kuracji na pewno stały się bardziej odżywione, co czułam i co było można zaobserwować nawet na pierwszy rzut oka. Na pewno zmniejszyło się ich wypadanie. Na szczotce nie widzę już tak wielu włosów jak przed rozpoczęciem stosowania kuracji, z czego jestem niezmiernie zadowolona. Jeśli zaś chodzi o odrost nowych włosów to szczerze mówiąc świeżych bejbików nie odnotowałam niestety. Tak czy inaczej nie da się ukryć, że z działania kuracji na moje włosy jestem naprawdę bardzo zadowolona. Cieszę się, że mogłam ją przetestować. Z całą pewnością mogę Wam ją polecić z czystym sumieniem.

Stosowałyście już tą nowość od Seboradin? Jeśli tak, to jakie są Wasze wrażenia? Podobne do moich? Piszcie mi o tym koniecznie!

Pozdrowionka i całusy :)




Kosmetyki miałam okazję przetestować dzięki uprzejmości firmy
Seboradin
Nie wpłynęło to jednak na moją opinię o tych produktach.

Inne posty na podobny temat:

6 komentarze

  1. Kuracja wydaje się bardzo ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja właśnie skończyłam kurację i mam podobne odczucia, tyle, że maska przesuszała mi włosy :) i najgorzej mi przypasowała z całego zestawu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maska mogłaby mnie skusić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszyscy chwala tę firmę - pewnie coś w tym jest.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szamponu i maski używam regularnie, ale do serum brakuje mi konsekwencji i tak sięgam co 2-3 dzień jak mi się przypomni. Mimo tego jest bardzo, bardzo zadowolona z efektów. Widocznie mniej włosów zostaje na szczotce i w ogóle na podłodze:) Gdy chwytam wszystkie włosy jedną ręką, czuję, że są mocniejsze, grubsze i ładnie się błyszczą. Jestem też prawie pewna, że nieco szybciej rosną :)

    OdpowiedzUsuń