Jak dbać o włosy zimą - kilka porad

wtorek, grudnia 03, 2013

Wielkimi krokami zbliża się do nas zima. Jest to ta pora roku, którą jedni kochają, zaś inni jej nienawidzą. Ja osobiście kocham ją za przepiękne widoki, których dostarcza, za puszyste płatki śniegu (uwielbiam patrzeć, jak pada), za bałwana, sanki oraz ten wyjątkowy nastrój, który tworzy się często podczas długich zimowych i mroźnych wieczorów spędzanych z bliską osobą czy podczas lektury ulubionej książki w towarzystwie kubka gorącej czekolady :) Nie lubię jej tylko za zimno, które jest niestety nieodłącznym jej elementem.
Niestety nie jest to dobry okres dla naszych włosów. Często robią się one wtedy przesuszone, elektryzują się czy wręcz przeciwnie, stają się przetłuszczone a ich wygląd pozostawia wiele do życzenia. Możemy jednak radzić sobie z ubocznymi skutkami zimy, które ta nam funduje. Poniżej przedstawiam kilka dobrych rad, jak walczyć z problemami włosów podczas tej mroźnej pory roku.

Zimą mamy dużo mniejszą wilgotność powietrza. Osłabia to warstwę ochronną skóry głowy, przez co staje się ona bardziej podatna na wszelkie podrażnienia. Może to powodować np. nadmierne łuszczenie się skóry głowy, zaczerwienienia oraz swędzenie. Ważne wtedy, aby pod żadnym pozorem nie drapać głowy. Spowoduje to jeszcze większy świąd. Jeśli wystąpią u nas takie właśnie objawy, możemy ratować się poprzez używanie kojących szamponów do wrażliwej skóry np. Pharmaceris H-Sensitonin, Sensi Balance L'Oreal Professionnel, Reve de Miel Nuxe. Domowym sposobem na taki problem jest np. masaż głowy oliwą z oliwek z dodatkiem 3-4 kropli olejku herbacianego. Masaż taki działa łagodząco.

Negatywnym skutkiem zimy na stan naszych włosów może być także fakt, iż za żadne skarby nie możemy ich ułożyć i uczesać, ponieważ niemiłosiernie się elektryzują. Najczęściej jest to spowodowane noszeniem czapki lub używaniem przyrządów ze sztucznymi włóknami. Podczas pocierania o nie włosy zaczynają się elektryzować. Im mocniej mamy przesuszone włosy, tym problem elektryzowania i odstających na wszystkie możliwe strony kosmyków narasta. Radą na to jest stosowanie (oczywiście po każdym myciu włosów) odżywki nawilżającej. Lepszy efekt mogą przynieść te bez spłukiwania. Dobrą metodą na włosy "stające dęba" po zdjęciu czapki jest roztarcie w rękach odrobiny wosku do włosów i nałożenie na te pasma włosów, które się naelektryzowały, dzięki czemu nie zepsujemy naszej fryzury. Można także spryskać grzebień lakierem i przeczesać nim delikatnie włosy. Ważne także, aby używać szczotki z naturalnym włosiem i nosić czapki z wełny. Jeśli używasz suszarki, staraj się stosować tylko chłodny nawiew lub zaopatrz się w suszarkę z funkcją jonizacji, która zapobiega elektryzowaniu się włosów.

Kolejnym przykrym następstwem noszenia czapy zimą jest przetłuszczenie się włosów. Może nie samo noszenie czapki, ale właściwie szereg czynników składa się na to, że nasze włosy stają się tłuste i nieświeże. Wiadomo, że pod czapką jest gorsza cyrkulacja powietrza. Dodatkowo szokowe zmiany temperatur nie pomagają, kiedy to z zimnego dworu nagle wchodzimy do nagrzanego pomieszczenia. Wtedy nasila się produkcja i wydzielanie sebum w skórze głowy, która jest odpowiedzialna właśnie za przetłuszczanie się włosów. Są jednak metody na to, aby poradzić sobie i z tym problemem. Ważne - myj włosy rano, co spowoduje, że będą one wyglądały świeżo. Stosuj szampon oraz odżywkę przeznaczoną specjalnie do włosów z tendencją do przetłuszczania się. Regulują one bowiem pracę gruczołów łojowych, przez co nasze pasma będą wyglądały dużo lepiej. Podczas mycia głowy nie puszczaj gorącej wody, ponieważ sprzyja ona wytwarzanie łoju w skórze. Zawsze myj głowę wodą letnią. Kiedy Twoje włosy potrzebują nagłej pomocy i szybkiego odświeżenia, możesz zastosować suchy szampon (np. Fresh Hair Kevin Murphy, Timotei Pure, Świeżość bawełny Schauma). Wystarczy, że rozpylisz go na włosach i parę razy przeczeszesz szczotką.

Jeśli podczas suszenia włosów niektóre z pasm pozostały wilgotne, a następnie nałożymy na nie czapkę, może to spowodować, że staną się oklapnięte i pozbawione objętości. Aby zapobiec takim właśnie sytuacjom należy pamiętać, aby bardzo starannie suszyć włosy. Najlepiej robić to z głową pochyloną do dołu, przez co włosy "odbiją się" od skóry i będą bardziej puszyste. Można również w tym przypadku wspomagać się kosmetykami typu "o przedłużonym efekcie" (np. pianka dwudniowa objętość Wellaflex.

Jeżeli podczas zimy zdarzy się (a zdarza się to bardzo często), że wystąpi u nas niedobór odżywczych witamin i minerałów w organizmie, na pewno odbije się to także na kondycji naszych cebulek włosowych. Stają się przez to gorzej odżywione oraz słabiej ukrwione. Konsekwencją tego jest to, że włosy stają się cieńsze i dużo szybciej wypadają. Zaradzić na to może zażywanie witamin C, D3, E oraz cynku, które wzmacniają cebulki włosów. Warto jest także w tym czasie zastosować (przez okres minimum jednego miesiąca) kurację polegającą na wcieraniu w skórę głowy preparatu przeciwdziałającego wypadaniu włosów (np. Kerium La Roche-Posay).

Mam nadzieję, że mój post pomoże wielu z Was w dbaniu o swoje włosy podczas nadchodzącej zimy. Mam też nadzieję, że dzięki niemu ta piękna biała pora roku nie będzie już dla Was aż tak straszna i że może te z Was, które jej nie lubiły, teraz staną się jej miłośniczkami. Bo nie taka zima straszna dla naszych włosów, jak ją malują, kiedy ma się tak wiele sposobów na przeciwdziałaniu jej skutków ubocznych na stan naszych fryzur :)
Zachęcam do komentowania - piszcie czy lubicie zimę czy nie i jak dbacie o włosy o tej porze roku.
Pozdrawiam was gorąco :)

Inne posty na podobny temat:

2 komentarze

  1. Też lubie zime :)
    Świetny artykuł.
    Mimo że jestem facetem- ale mam sredniej dlugosci wlosy i tez zdarzaja sie w/w problemy w zimie
    skorzystam z porad opisanych wyzej tegorocznej zimy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że te sposoby Ci pomogą :) Pozdrawiam :)

      Usuń