Yoskine Kirei Lifting - weekendowy zabieg japoński - super wygładzenie skóry

poniedziałek, lipca 11, 2016

Hej moje drogie! :)

Ostatnio miałam okazję testować bardzo ciekawy oraz całkowicie nowy dla mnie produkt jakim był weekendowy zabieg japoński Yoskine. Strasznie zaciekawiła mnie jego forma, bowiem podzielony jest on na 3 etapy. Stosujemy go w piątek, sobotę oraz niedzielę. Po tym magicznym weekendzie nasza cera ma być mega wygładzona, nawilżona i wypoczęta na początek tygodnia, czyli na poniedziałek. Ciekawa sprawa, nie sądzicie? Nie miałam z czymś takim nigdy do czynienia, tak że z miłą chęcią zabrałam się do testowania.


Zabieg składający się z trzech maseczek na noc do szybkiej, weekendowej kuracji wygładzającej.

Piątek i Sobota.
Overnight Acid Wrinkle Remover.
Maska na noc z koktajlem kwasów glikolowego i migdałowego podczas snu usuwa ze skóry martwe komórki, niweluje nierówności, zmniejsza pory i fenomenalnie wygładza cerę. Skóra o poranku zyskuje niesamowitą gładkość – jest jakby wypolerowana. Nie stosować maseczki do cery wrażliwej lub naczynkowej.

Niedziela.
Perfect Finish Hyalu-Fusion.
Maska na noc będąca wykończeniem zabiegu wygładzającego. Zawiera wielowarstwowe sferulity retinolu i wypełniający skórę Biolipid Booster, które niwelują zmarszczki i regenerują głębokie struktury skóry. Maska udoskonala cerę czyniąc ją wypoczętą, nawilżoną, jedwabiście gładką i pełną energii w poniedziałkowy poranek.

Kirei Lifting weekendowy zabieg japoński kupimy z dużym powodzeniem na stronie internetowej marki Yoskine za cenę 5,98zł / sztukę. Stacjonarnie produkt ten otrzymamy w większych drogeriach.

Cały zabieg weekendowy mieści się w podłużnej, ładnej i przyciągającej wzrok saszetce. Opakowanie podzielone jest na 3 części, w których znajdują się produkty na poszczególne dni. W pierwszych dwóch górnych kieszonkach znajdujemy maseczki na piątkową oraz sobotnia noc. Są one identyczne. Zawierają kwasy, które mają na celu podczas snu usunąć martwy naskórek, zniwelować nierówności, zmniejszyć pory oraz "wypolerować" naszą skórę. Już po pierwszej nocy zauważyłam różnicę w wyglądzie mojej cery. Była gładziutka i świeża. Po nocy drugiej stała się jeszcze bardziej gładka i jakby czystsza. Te maseczki chyba faktycznie działają!
W niedzielę nakładamy maseczkę z komory trzeciej. Jest to końcowa faza naszego zabiegu, która ma zregenerować skórę, intensywnie ją nawilżyć i dodać jej energii oraz jeszcze więcej gładkości. Tak właśnie było. W poniedziałkowy poranek moja cera wyglądała promiennie i była niesamowicie miła i miękka w dotyku. Powiem Wam, że ten zabieg zrobił na mnie duże wrażenie. Jest wart wypróbowania. Ja z pewnością sięgnę po niego jeszcze niejeden raz.


Kosmetyk miałam okazję przetestować dzięki uprzejmości firmy
Nie wpłynęło to jednak na moją opinię o tym produkcie.

Inne posty na podobny temat:

2 komentarze