Witam Was moje drogie :)

W dzisiejszym poście znajdziecie moją opinię o mleczku do demakijażu firmy Fitomed. Jesteście ciekawe jak ten produkt się u mnie sprawdził? Jeśli tak, to serdecznie zapraszam Was do czytania dalszej części mojego posta. Myślę, że ten kosmetyk zasługuje na to aby mu się bliżej przyjrzeć :)

Składniki aktywne: wyciąg z lukrecji i szałwii, alantoina, d-pantenol.

Działanie: wyciąg z lukrecji nawilża skórę, a szałwia ją oczyszcza. Naturalne substancje zmywające (saponiny pochodzące z korzenia lukrecji) zapewniają dokładne usunięcie makijażu.

Przeznaczenie: do cery suchej, mieszanej, a nawet tłustej.

Właściwości: dzięki lekkiej konsystencji mleczko nie rozciąga naskórka i nie zatyka porów.




Aqua, Glyzyrrhiza Glabra Root Extract, Salvia Leaf Extract, Vitis Vinitera Seed Oil, Isopropyl Palmitate, Ethylhexyl Palmitate, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Trilaureth-4 Phosphate, Allantoin, Parfum.





Mleczko ziołowe nawilżająco-oczyszczające do demakijażu otrzymamy z powodzeniem w aptekach stacjonarnych. Zakupimy je także na stronie internetowej jego producenta - Fitomed. Cena tego produktu to 10zł / 200ml.




Mleczko otrzymujemy w ładnej, poręcznej i zgrabnej buteleczce wykonanej z przezroczystego plastiku. Na butelce widnieje naklejka o prostej ale eleganckiej grafice, która zwraca na siebie uwagę. Mi kojarzy się ona z naturalnością produktu, który kryje się w opakowaniu. Butelka zakończona jest nakrętką zamykaną na zatrzask. Pod wieczkiem znajduje się mała dziurka czyli nasz aplikator. Jest on bardzo wygodny oraz czysty, dozuje nam odpowiednią ilość produktu.

Mleczko ma biały kolor, jego konsystencja jest średnio gęsta, moim zdaniem odpowiednia. Zapach kosmetyku jest bardzo naturalny, lekko ziołowy, ale nie za mocny, raczej delikatny i subtelny. Mi przypadł do gustu.


Ja stosowałam to mleczko do demakijażu oczu. Nie przepadam bowiem za tego typu preparatami do usuwania makijażu z całej twarzy. Jeżeli więc chodzi o zmywanie wszelkich kredek, mascar czy korektorów to ten preparat radził sobie z tym zadaniem bardzo dobrze. Dość szybko i sprawnie usuwał makijaż, nie podrażniał oczu. Co dziwne, w przypadku tego typu kosmetyków (czyli mleczek), nie powodował zamglenia oczu po zastosowaniu! Za to daję mu wielki plus, ponieważ nienawidzę tego "efektu ubocznego" podczas demakijażu powiek. Generalnie sprawdził się u mnie świetnie i z chęcią powróciłabym do niego.

Stosowałyście już to mleczko? Jak się u Was sprawdzało? Piszcie mi o tym koniecznie w komentarzach pod tym postem.

Buziaczki :*