Włosowa aktualizacja - podsumowanie pielęgnacji lutowej
środa, marca 15, 2017Hej kochane! :)
Dzisiejszy post będzie podsumowaniem lutowej pielęgnacji moich włosów. Oprócz tego, że wprowadziłam dużo bogatszy program dbania o nie, to pod koniec miesiąca udałam się na podcięcie końcówek, które okazało się nieco inne niż planowałam. Ale o tym wszystkim opowiem Wam w dalszej części tego wpisu. Zapraszam! :)
Otóż w lutym udało mi się przetestować nową serię na porost włosów Alcantara Densimetry 360, której recenzję znajdziecie już na moim blogu. Kuracja spisała się bardzo dobrze i wpłynęła nieco na odżywienie oraz przyspieszenie przyrostu włosów, z czego jestem niezmiernie zadowolona.
Odżywki, które miały pomóc w nawilżeniu włosów to Vianek do włosów suchych i normalnych, odżywka do codziennego stosowania InSight oraz maska Biovax naturalne oleje. Vianek spisał się średnio, o czym już niedługo napiszę na blogu, kosmetyk InSight radził sobie bardzo fajnie, natomiast maska miała chyba największy wpływ na kondycję moich pukli.
Bardzo dużo dało mi systematyczne olejowanie włosów. Tym razem byłam bardzo sumienna i raz w tygodniu, regularnie używałam soku z aloesu pod olej ze słodkich migdałów. Efekty widać już po miesiącu. Olejowanie bowiem jest, moim zdaniem, najlepszą metodą na wzmocnienie i polepszenie wyglądu naszych włosów. Moim zawsze służyło i nadal służy. Trzeba być po prostu systematycznym w swoim działaniu. Zabezpieczania końcówek również w lutym nie ominęłam, a służył mi do tego również wspomniany wcześniej olej migdałowy.
Włosy po lutowej pielęgnacji odwdzięczyły mi się dużo ładniejszym wyglądem oraz lepszym nawilżeniem. Nie wyglądają już na suche, ładniej się układają, są dociążone i dobrze odżywione oraz mięciutkie w dotyku. Poza tym po wizycie u fryzjera i podcięciu paskudnych, przerzedzonych końcówek włoski nabrały wigoru i gęstości. Niestety okazało się, że planowany przeze mnie 1cm cięcia nie wchodzi w grę i trzeba było usunąć aż 4cm na długości, aby pozbyć się nieładnych mysich ogonków. No ale jak mus to mus. Końcówki dawno nie były wyrównywane i kruszyły się dość mocno, a tego nie lubię, dlatego taka a nie inna decyzja o cięciu aż tylu centymetrów. W tym momencie moje włosy mają 59cm długości. Myślę, że jeśli nie na marzec, to na pewno na kwiecień wymyślę dla nich coś nowego na przyspieszenie porostu i odrobienie straconych centymetrów. Ale o tym będę pisała Wam w planach pielęgnacji.
A jak tam Wasze włoski po lutym? Piszcie, bo jestem bardzo ciekawa!
Pozdrowionka i buziaczki dla Was! :* Papa! :)
13 komentarze
Podcięcie czyni cuda, piękne końcówki! <3
OdpowiedzUsuńTeż planuje podcięcie w najbliższym czasie, czasem niestety trzeba ;)
OdpowiedzUsuńKońcówki wyglądają zdecydowanie lepiej. Moje włoski w najlepszym porządku. Służą im obecnie stosowane przeze mnie oleje. I to mycie włosów mąką również fajnie na nie działa :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kształt po podcięciu, które dobrze zrobiły włosom :)
OdpowiedzUsuńJa teraz planuję poświęcić więcej czasu na pielęgnację włosów. Mam nadzieję że wytrwam w postanowieniach ;)
OdpowiedzUsuńPo podcięciu wyglądają pięknie :) W najbliższych miesiącach z pewnością szybko odrobisz obcięte centymetry włosów ;)
OdpowiedzUsuńJa w lutym straciłam około 15cm włosów i biorę się za ostrą pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńOj moje też świeżo po fryzjerze i aż się lepiej z nimi czuję :)
OdpowiedzUsuńPo Twoich widać różnicę po zastosowaniu bogatszej pielęgnacji :)
Śliczne są te twoje włoski :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy są w dość dobrym stanie. Nadal będę je nawilżać to im służy. 😊
OdpowiedzUsuńPiękne na tym zdjęciu po prawej :)
OdpowiedzUsuńJej, jak marzą mi się kosmetyki Insight ;)
Rożnica dosyć mocno widoczna :-) Brawo :-*
OdpowiedzUsuńBez wątpienia różnica jest widoczna. Podobny efekt oraz ukojenie moim włosom przyniosły Pilomaxy. Regeneracja z nimi to czysta przyjemność. Ciesze się , że nam się udało :)
OdpowiedzUsuń