Kajal w paście Hashmi Surma - recenzja
wtorek, listopada 25, 2014Cześć :)
Zawsze chciałam wypróbować Kajalu - kosmetyku do makijażu, który jest tak popularny wśród kobiet Orientu. Ich pięknie podkreślone tą czarną mazią oczy są naprawdę fascynujące i urzekające. Spojrzenie dzięki Kajalowi jest bardziej wyraziste, białka bardziej białe a efekt nieziemski :) W końcu nadszedł ten czas, że i ja miałam okazję sprawdzić ten specyfik do podkreślania konturu oka na sobie. Dziś w mojej recenzji podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami. Zapraszam do lektury.
Pakistańska kredka w kolorze czarnym przeznaczona do makijażu. Stosowana jest przez kobiety od tysięcy lat. Idealnie nadaje się do konturowania oczu, sprawia, że spojrzenie staje się wyraziste i uwodzicielskie. Łatwa do aplikacji na wewnętrznej części górnej i dolnej powieki. Daje efekt wybielenia gałki ocznej, chłodzi ją i zwęża naczynka krwionośne. Kajal zrobiony jest z naturalnych ziół i barwnika. Nie zawiera środków konserwujących ani szkodliwych substancji, jest wolny od ołowiu, nie podrażnia oczu, nie uczula. Dzięki zastosowaniu konturówki uzyskasz efekt zniewalającego i długotrwałego makijażu. Poręczny rozmiar opakowania pozwala Ci mieć Twój kosmetyk zawsze przy sobie.
Sposób użycia:
Produkt jest zaopatrzony w wygodny patyczek z gotową formą do użycia. Po odkręceniu tubki, przymocowany patyczek należy delikatnie wsunąć do środka, przekręcić po to, by dokładnie osiadła na nim zbita konsystencja kajalu. Po wyciągnięciu sprawdź, czy patyczek jest czarny od kajalu i wykonaj makijaż oka według własnych upodobań. Wystarczy obrysować nim wewnętrzną dolną i górną część oka. Ta forma aplikacji pozwoli Ci na uzyskanie precyzyjnego i estetycznego efektu.
- jest łatwy w aplikacji
- doskonale podkreśla głębię spojrzenia i potęguje efekt wybielenia gałki ocznej
- likwiduje podrażnienia i stany zapalne
- nawilża
- długo utrzymuje się na oku
- posiada naturalne składniki ziołowe
- idealny dla osób cierpiących na alergie
- mogą go stosować osoby noszące szkła kontaktowe
Zinc Oxide, Waxes, Processed Carbon Black, Herbs, Clafified Butter, Cinnamomum Camphora.
Kajal dostępny jest zarówno w sklepach stacjonarnych jak i poprzez Internet. Stacjonarnie otrzymamy go w sklepach z kosmetykami orientalnymi, na przykład w perfumerii Yasmeen w Krakowie. Drogą internetową kupić go można w naprawdę wielu miejscach, między innymi TUTAJ. Cena Kajalu w paście to 14,50zł / 2,5g.
Produkt opakowany jest w malutką tubkę, która jest bardzo ładna jeżeli chodzi o względy graficzne. Pojemniczek zakręcany jest nakrętką. Po jej odkręceniu okazuje się, że jest ona zakończona długim, sięgającym do samego dna tubki patyczkiem.
Jest to właśnie aplikator naszego Kajalu. Ten niepozorny patyk ma jednak bardzo dobre i praktyczne zastosowanie. Świetnie nabiera produkt z tubki, bardzo dobrze nakłada się nim kosmetyk na dolną oraz górną linię wodną oka.
Kajal ma bardzo intensywny, czarny, super napigmentowany kolor. Chyba żadna kredka do oczu nie ma szans z tą czernią. Przynajmniej żadna, której ja do tej pory używałam.
Zapach kosmetyku jest wyczuwalny i to wyraźnie. Nie mam pojęcia do czego go porównać. Nie jest jednak jakoś specjalnie nieprzyjemny. Mi nie przeszkadzał nic a nic.
Konsystencja Kajalu to gęsta pasta, która nie wypływa z tubki pod żadnym pozorem ani nie ma szans żeby skapnęła z patyczka. Aplikacja kosmetyku jest więc bardzo wygodna, estetyczna i nie brudzi nam wszystkiego dookoła, w tym nas na pierwszym miejscu.
Jak wspominałam wcześniej, aplikatorem jest patyczek, który precyzyjnie nakłada produkt na linię rzęs, jest wygodny w zastosowaniu, nabiera odpowiednią ilość kosmetyku, nigdy nie jest go za dużo ani za mało.
Kajal na powiece ma bardzo intensywny czarny kolor, makijaż jest więc bardziej zdecydowany. Białko oka naprawdę wydaje się bardziej białe niż faktycznie jest. Nie wydaje mi się jednak żeby była to zasługa zwężania naczynek krwionośnych w oku (ja nic takiego u siebie nie zaobserwowałam), tyczy się bardziej chyba po prostu kontrastu jaki jest miedzy bielą gałki ocznej a naprawdę intensywną czernią Kajalu. Nie mniej jednak efekt wybielenia białka jest i z tego jestem zadowolona, ponieważ oko prezentuje się wtedy o wiele lepiej niż po użyciu zwykłej kredki.
Kosmetyk jest wodoodporny i faktycznie utrzymywał się na oku dłużej niż kredka do oczu. Niestety nie dawał rady przez cały dzień i w niektórych miejscach robiły się nieestetyczne prześwity, które musiałam korygować.
Produkt ten jest bardzo łagodny dla oczu, nie spowodował u mnie żadnych podrażnień, swędzenia, pieczenia i tym podobnych skutków ubocznych.
Jeśli chcecie mieć pięknie i wyraziście podkreślone spojrzenie, na które każdy zwróci baczniejszą uwagę to z powodzeniem mogę polecić Wam wypróbowanie Kajalu.
Miałyście już ten kosmetyk w swoich makijażowych zbiorach? Jak u Was się sprawdzał ten orientalny specyfik do oczu? Dzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.
Buziaczki :) Papa!
Kosmetyk miałam okazję przetestować dzięki uprzejmości firmy
Yasmeen |
Nie wpłynęło to jednak na moją opinię o tym produkcie.
15 komentarze
Zaciekawiłaś mnie tym produktem- nawet bardzo :)
OdpowiedzUsuńpoluję na Kajal od pewnego czasu...ale trochę się obawiam :D czy ta pasta nie bedzie wyglądała na mnie tandetnie :D i czy mnie nie podrażni :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, lecz nie potrafiłabym się nim posługiwać
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam styczności z tym produktem :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale myślę że wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńFajna rzecz. Muszę ja rozxkminić.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt, nie miałam pojęcia o jego istnieniu. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt. A że uwielbiam czerń w oku to myślę, że wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale tez trochę boje sie takich rzeczy :p
OdpowiedzUsuńmam go, ale jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej z naczynkami(mam z tym problem) radził sobie kajal w proszku :)
OdpowiedzUsuńCiekawa rzecz! Ja mam bardzo wrażliwe oczy, więc może też się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy bym się zdecydowała na ten produkt, mimo wielu pozytywnych opinii o nim :)
OdpowiedzUsuńDawno u Ciebie nie byłam, trochę się pozmieniało :) I tyle zaległości!
Nie miałam okazji stosować takich orientalnych kosmetyków. Szkoda, że nie pokazałaś efektu na oku, bo jestem ciekawa różnicy w tradycyjnej kredce a tym produkcie.
OdpowiedzUsuń