Jak zadbać o nasze włosy, kiedy smacznie śpimy :)
piątek, grudnia 20, 2013Witam serdecznie wszystkich śpiochów (ale nie tylko) :)
Dzisiaj bowiem temat o pielęgnacji naszych włosków podczas snu.
Uwielbiam spać (jak pewnie większość z Was) i czasami bywają dni, kiedy wcale nie mam ochoty wychodzić z łóżka. Szczególnie o tej porze roku, kiedy pogoda daje nam w kość, jest zimno, szaro, buro i ponuro. Czas, który poświęcamy na sen oraz regenerację naszego organizmu może być też czasem, podczas którego możemy zadbać o swoje włosy.
Bardzo popularnym sposobem na pielęgnację włosów w nocy jest nakładanie oleju na włosy. Nakładamy ulubiony olej na całą długość, owijamy głowę w ręcznik i tak kładziemy się spać. Przez noc nasze włoski wchłoną odpowiednią ilość dobroczynnych substancji zawartych w oleju i rano będą zdrowsze i piękniejsze. Ja osobiście jeszcze nie stosowałam nigdy takiej metody olejowania włosów. Jeżeli któraś z Was ją sprawdzała, to byłabym wdzięczna za opinię na ten temat.
Przed snem możemy także nałożyć na włosy naszą ulubioną maskę, rozprowadzić ją dokładnie grzebieniem po całej długości włosów, a następnie wysuszyć włosy suszarką. Rano należy umyć włosy. Metoda ta jest polecana do stosowania raz w tygodniu. Nigdy jej nie sprawdzałam na swoich włosach (może dlatego, że mam awersję do stosowania suszarki). Może Wy ją stosowałyście? Jakie macie z tym sposobem doświadczenia?
Podstawową zasadą pielęgnacji włosów nocą jest to, że nie wolno kłaść się spać z mokrymi czy wilgotnymi włosami! Ocierając nimi o poduszkę bardzo osłabiamy łuski włosów. Ja zawsze myję włosy rano, ale zdarza się też, że wieczorem nakładam olej lub maskę, która wymaga długotrwałego trzymania na włosach. Wtedy jestem zmuszona umyć włosy wieczorem, ale pamiętam o tej zasadzie zawsze i nigdy nie kładę się spać zanim moja czupryna nie wyschnie.
Kolejna bardzo ważna sprawa - lepiej chodzić spać z upiętymi włosami.
A Wy jak pielęgnujecie swoje włosy podczas snu? Macie jakieś sprawdzone sposoby? Czy może wcale się tym nie przejmujecie? Czekam na Wasze komentarze.
16 komentarze
Ciekawi mnie metoda z maską i suszarką, będę musiała kiedyś spróbować!
OdpowiedzUsuńMnie także bardzo ciekawi ta metoda, ponieważ nigdy jej nie stosowałam. Może kiedyś też spróbuję :)
UsuńJa czasem robię tak, że nakładam maskę i trzymam ją na włosach prawie do wyschnięcia a później myję włosy i to faktycznie działa - ale kłaść się z tym spać? Brrr....:)
Usuńnie mogę się przemóc do upinania włosów na noc
OdpowiedzUsuńobserwuje
Ja także bardzo często chodziłam spać z rozpuszczonymi włosami. Teraz jednak już za każdym razem związuję je w luźny kok na czubku głowy.
Usuńśpię z włosami rozpuszczonymi i nie zmienię tego, tak moim wlosom odpowiada
OdpowiedzUsuń1-2 razy w tygodniu nakładam olej na noc i też mam rozpuszczone
Jeśli im to nie szkodzi i nie lubisz związywać ich na noc, to po co? :)
Usuńdokładnie, gumka na włosach bardzo je odkształca, obojętnie jak zawiązana, nawet luźno ;)
Usuńja przede wszystkim wiążę włosy i nie chodzę spać z mokrymi :) rzadko olejuję na noc :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie stosowałam jeszcze oleju na noc. Jakoś nie wydaje mi się to bardziej skuteczne niż olejowanie przez godzinę czy dwie, ale może się mylę?
UsuńOlej na noc nie jest dobrym rozwiązaniem dla mnie, ponieważ myję włosy wieczorem.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko teraz- kiedy jest wolne mogę sobie pozwolić na takie spa :)
Ja myję włosy zawsze rano. Olejuję wieczorami, ale zawsze zmywam olej po około 1,5 godzinki.
UsuńJa zwykle śpię w warkoczu lub luźnym koku, choć czasem zdarza mi się spać z mokrymi rozpuszczonymi włosami. Z tym, że ja raczej nie przemieszczam się podczas snu, więc nie ocieram nimi za bardzo.
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam suszyć maski na włosach. Suszarka nie jest straszna o ile nawiew nie jest zbyt gorący.
Co do olejowania na noc - robię tak bardzo często, więc coś mogę o tym powiedzieć ;) Nie zauważyłam różnicy w efektach między olejowaniem przez 2-3 godziny a trzymaniem oleju całą noc, ale jest mi znacznie wygodniej przespać noc z olejem i umyć włosy rano (o ile mam na to czas z rana). Takich naolejowanych włosów nigdy nie zawijam w ręcznik. Po prostu splątuję je w warkocz i tak śpię. Jeśli nie przesadzi się z ilością oleju to nie zostawi on plam na pościeli.
Jeśli ktoś nie ma czasu na poranne mycie głowy to nie ma powodu olejować na noc i wstawać wcześniej, żeby to zmyć, bo różnicy w efektach raczej nie będzie, ale dla osób o bardziej nocnym trybie życia to fajna i wygodna opcja.
Ja właśnie takim nocnym markiem jestem ;) Dlatego nie jest dla mnie trudnością zostawić olej na 1,5 godziny na włosach a po tym czasie go zmyć. Ja za każdym razem po naolejowaniu włosków nakładam na głowę ręcznik na cały czas zabiegu.
UsuńA gdzie piątek dzień dla twarzy? To była jednorazowa akcja?
OdpowiedzUsuńPiętek: Dzień Dla Twarzy to akcja wspólna bloggerek, która trwać będzie przez dwa miesiące począwszy od dnia 09.12.2013r. Nie ma obowiązku pisania na ten temat w każdy piątek. Ja osobiście chciałabym to robić jak najczęściej i sądzę, że po Nowym Roku będę miała więcej czasu i posty na ten temat będą się pojawiały co tydzień. W ten piątek niestety nie znalazłam czasu, aby umieścić posta :( Natłok świątecznych przygotowań całkowicie mnie pochłonął. Zapraszam jednak do zaglądania na mojego bloga, ponieważ będę w akcji brała czynny udział :)
Usuń