Hej moi drodzy! :)

Ostatnio strasznie zatęskniłam za wiosną, ciepłem, promieniami słońca i wszystkim, co związane z tą porą roku. Za oknem bowiem szaroburo, deszczowo i okropnie zimno. Taka pogoda może naprawdę skutecznie popsuć nastrój. Dlatego też postanowiłam przywołać w swoim domku nieco wiosny i odpaliłam daylight Spellbound. Uznałam, że będzie to idealny umilacz i poprawiacz humoru. :)

Świeczka (Coloured Daylight) marki Kringle Candle o bogatym aromacie owoców i kwiatów idealnie komponowanych z waniliowym piżmem.

Daylight Spellbound  możemy zakupić w wielu sklepach internetowych oraz stacjonarnych, które oferują tego typu asortyment. Z mojej strony polecam Wam sklep Goodies.pl, w którym bardzo często sama robię zakupy. Cena świeczuszki to 12zł / szt.

Czym pachnie Spellbound? Dla mnie niczym innym jak gumą balonową Donald! :) Pamiętacie je? Miały specyficzny, jedyny w swoim rodzaju, słodki zapach. Pamiętam go ze swojego dzieciństwa. I z tym właśnie skojarzył mi się aromat tej świeczki. Jest to woń bardzo aroamtyczna, esencjonalna, słodka i intensywna. Świeczucha dawała czadu w calutkim domu! Nie jest to jednak jakiś przytłaczający aromat, jak dla mnie bardzo, bardzo przyjemny i na 100% poprawiający mi humor. Może też dlatego, że kojarzy mi się z beztroskim i wesołym czasem mojego dzieciństwa. Według mnie Spellbound to strzał w dziesiątkę. Polecam!

Pozdrawiam Was cieplutko! Papa! :)